25 lat temu...
W roku 1991 r. Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj postanowiły złączyć się w jeden blok gospodarczo-polityczny. Dało im to możliwość swobodnego handlu na rynku liczącym blisko 300 mln ludzi i osiągającym 2,7 bln PKB.
Unia Europejska bardzo szybko zapragnęła wejść na ten rynek bez większych przeszkód. Rozmowy z Mercosur rozpoczęły się już w roku 1995, zaledwie 4 lata po powstaniu amerykańskiego bloku. W tym czasie prezydencję w UE sprawowała Hiszpania, dla której byłe kolonie stanowiły naturalny rynek zbytu. Rozmowy zakończyły się sukcesem – w roku 1999 podpisano (obowiązującą do dziś!) Międzyregionalną Umowę Ramową o Współpracy między Wspólnotą Europejską a Wspólnym Rynkiem Południa. To jednak nie była jeszcze ta umowa, na której zależało Unii Europejskiej.
Długie zaloty
Od roku 1999 podejmowane były liczne próby sfinalizowania pierwotnej umowy. Pierwsza miała miejsce w roku 2004. Kolejna – w roku 2007. Trzy lata później, w r. 2010, znów pod presją Hiszpanii, która objęła prezydencję w Unii Europejskiej, podjęto kolejną, również nieudaną. Po serii porażek tym razem dano sobie 6 lat na negocjacje – podjęte w roku 2016 zakończyły się politycznym sukcesem 28 czerwca roku 2019.
– Unia Europejska i państwa Mercosuru – Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj – osiągnęły 28 czerwca 2019 r. porozumienie polityczne w sprawie ambitnej, zrównoważonej i kompleksowej umowy handlowej" – informowała Komisja Europejska w dniu podpisania porozumienia. – Nowe ramy handlowe (…) skonsolidują strategiczne partnerstwo polityczne i gospodarcze oraz stworzą znaczące możliwości zrównoważonego wzrostu po obu stronach, przy jednoczesnym poszanowaniu środowiska i ochronie interesów konsumentów UE i wrażliwych sektorów gospodarki.
Umowa uczciwa i chroniąca rolników...
W oczach brukselskich polityków umowa z Mercosur przynosiła same korzyści:
– Porozumienie pozwoli europejskim firmom zaoszczędzić ponad 4 miliardy euro na cłach na granicy (...) a jednocześnie da im przewagę nad konkurentami z innych części świata – wychwalała porozumienie ówczesna komisarz ds. handlu Cecilia Malmström.
Na otwarciu ogromnego rynku Ameryki Południowej skorzystać mieli także europejscy rolnicy:
– Umowa UE-Mercosur jest uczciwą i zrównoważoną umową, która daje szanse i korzyści obu stronom, w tym europejskim rolnikom. Nasze wyjątkowe, wysokiej jakości produkty rolno-spożywcze z UE otrzymają teraz ochronę w krajach Mercosur, na jaką zasługują, wspierając naszą pozycję rynkową i zwiększając nasze możliwości eksportowe. Dzisiejsza umowa stawia również pewne wyzwania europejskim rolnikom, a Komisja Europejska będzie dostępna, aby pomóc rolnikom sprostać tym wyzwaniom. Aby ta umowa była korzystna dla obu stron, otworzymy się tylko na produkty rolne z Mercosuru z ostrożnie zarządzanymi kwotami, które zagwarantują, że nie będzie ryzyka, że jakikolwiek produkt zaleje rynek UE i tym samym zagrozi środkom do życia rolników z UE – mówił Phil Hogan, ówczesny komisarz ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich.
Sukces tylko na papierze
Jednak starania o dostęp do Wspólnego Rynku Południa, które trwały 24 lata i które zaowocowały porozumieniem politycznym, były sukcesem połowicznym – aby uzgodnione dokumenty uzyskały status umowy, musiały je ratyfikować państwa członkowskie UE i Parlament Europejski. Jak wiemy, tak się nie stało.
– Wewnętrzne wyzwania po obydwu stronach nie pozwoliły na ukończenie procesu legislacyjnego. W ostatnich latach UE wystosowała wobec Mercosur także dodatkowe wymogi środowiskowe – czytamy w artykule Marcina Grzejszczaka opublikowanym w lutym 2024 r. w Obserwatorze Finansowym.
Właściwi ludzie na właściwych miejscach...
Te "wewnętrzne wyzwania" zostały w pewnym stopniu przełamane w roku 2023, kiedy to prezydentem Brazylii został gorący zwolennik podpisania umowy Luiz Inácio Lula da Silva; jednocześnie Brazylia objęła prezydencję w Mercosur. Natomiast w Unii Europejskiej prezydencję objęła Hiszpania,"naturalny entuzjasta Wspólnego Rynku Południa", jak pisze Marcin Grzejszczak. Zwornikiem całości była przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która jest do dziś zarówno "gorącym" jak i "naturalnym" zwolennikiem i entuzjastą umowy – a raczej ekspansji niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego i chemicznego na rynek nie ograniczony wymogami "zielonej transformacji".
Od roku 2023 rozmowy przyspieszyły:
– Wypowiedzi m.in. przedstawicieli Hiszpanii, Brazylii i Ekwadoru ukierunkowane były na zakończenie procesu do końca 2023 r. (w preferowanym ujęciu podczas szczytu Mercosur w Brasilii datowanego na 7 grudnia 2023 r.) – czytamy w Obserwatorze Finansowym.
Dwaj samotni jeźdźcy
Znów jednak pojawiły się przeszkody polityczne – w Argentynie władzę objął libertarianin Javier Milei, który skutecznie zahamował proces od strony amerykańskiej. W Europie sfinalizowaniu umowy sprzeciwił się, pod presją protestów rolniczych, prezydent Francji Emmanuel Macron.
Obecnie jednak w Unii Europejskiej nie ma wystarczająco silnych przeciwników podpisania porozumienia z Mercosur. Co prawda Francja, którą wspierają Austria, Irlandia i Holandia, nadal nie wyraża zgody, ale osłabiony wynikami wyborów parlamentarnych Macron nie ma już wpływów w Brukseli. Umowę mógłby zablokować sojusz państw UE reprezentujących łącznie 35% populacji Unii, ale nikt się do takiego sojuszu nie garnie.
Interes Niemiec najwyższym priorytetem
Po niespełna roku od spodziewanego sfinalizowania umowy negocjatorzy wrócili do Brasilii, aby w dniach 7-9 października br. przygotować ostateczny kształt porozumienia.
– Przywódcy obu bloków gospodarczych: prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, chcą podpisać porozumienie handlowe jak najszybciej. (…) Umowa handlowa, która stworzyłaby rynek liczący 800 milionów ludzi, odpowiadający za jedną piątą światowego PKB i zniosłaby cła na towary od wołowiny po samochody, jest najwyższym priorytetem dla von der Leyen i jej ojczyzny, Niemiec – informowaliśmy w na łamach WRP.pl opierając się na doniesieniach Politico.
Koniec procesu bliski. Jaki wyrok?
Wszyscy spodziewają się, że umowa UE-Mercosur zostanie podpisana podczas szczytu Grupy G20 w Rio de Janeiro, który odbędzie się w dniach 18-19 listopada. Czy będzie to początek końca rozwoju europejskiego rolnictwa? Czy Europa stanie się skansenem, a Europejczycy będą jeść skażoną żywność? O tym w dalszych częściach naszej opowieści o Mercosur.
Cdn.