Mądre zmiany nie fantazje
Prezes Związku Kynologicznego PL Marta Iskierska-Robak przyznała, że zmiany w ustawie o ochronie zwierząt być muszą, bo przepisy z 2012 r. wprowadziły kompletny chaos – np. rodowody zwierząt może teraz wydawać praktycznie kto chce. “Ale zmiany muszą być mądre, nie mogą to być brzemienne w skutkach fantazje” - powiedziała Marta Robak a potem starła w pył omawiany projekt ustawy:
- Projektodawcy wprowadzili w błąd Polaków, którzy poparli ten projekt, pokazując zdjęcie zaniedbanego pieska na łańcuchu - mówiła podniesionym głosem Marta Iskiersk-Robak. - Prawdziwy majstersztyk został ukryty na końcu projektu, w nadziei, że osoby podpisujące będą zbyt zaaferowane sloganami “stop łańcuchom”, by przeczytać projekt do końca. Ten zapis brzmi jak ponury żart - projekt zakłada, że pomimo umorzenia postępowania sąd orzeka przepadek zwierzęcia, nawet jeśli oskarżony nie jest właścicielem. Czy zatem by organizacja społeczna mogła przejąć zwierzę wystarczy postawić zarzut członkowi rodziny o sprawowaniu złej opieki?
Organizacje w roli policjanta, prokuratora i beneficjenta
- To pokazuje niesamowitą skalę biznesu na zwierzętach - w przypadku braku dowodu winy organizacja otrzyma łup w postaci zwierzęcia, jeśli udowodni winę, dostanie pieniądze. Dokąd będą sięgać pazerne macki tych organizacji, którym wciąż jest za mało? To są skandaliczne zapisy wprost pod działalność organizacji, które na zwierzętach zrobiły sobie dochodowy biznes, które bezkarnie kradną zwierzęta, wycinają im chipy, organizują na nie zbiórki, których wysokość znacznie przekracza realne sumy wydawane na zwierzęta! Które przypisują sobie nieistniejące kompetencje do kontroli, ubierają się w mundury, które mają upodobnić ich do funkcjonariuszy państwowych, samowładnie nadają sobie tytuły jak “inspektor”, zastrzeżone dla danych służb! Teraz te organizacje pragną nie tylko być policjantem i prokuratorem, ale też beneficjentem w sprawach ochrony zwierząt! Pragną inwigilować właścicieli zwierząt z pogwałceniem RODO - prywatna osoba ma mieć dostęp do danych personalnych milionów osób? Tego nie ma nawet policjant! W jakim celu te organizacje chcą posiadać te dane?! - pytała prezes Związku Kynologicznego PL.
Wąż na spacerze czyli absurdy projektu
Wypowiedź Marty Iskierskiej-Robak została nagrodzona hucznymi brawami przez zgromadzonych na sali. Takie same brawa uzyskał Bartłomiej Gorzkowski, prezes Fundacji Epicrates.
- Zajmujemy się pomocą zwierzętom domowym z gatunków nieudomowionych - mówił Gorzkowski. - Stwierdzamy, że kilkanaście zapisów w ustawie stanowi zagrożenie dla kilku gatunków zwierząt: są to jaszczurki, węże, kanarki i inne. Weźmy jeden zapis: zakaz uwięzi, uprzęży i innego typu przemocy mechanicznej. Chcę zwrócić uwagę, że przy odławianiu węża konieczne jest zastosowanie chwytaka; podczas zabiegu weterynaryjnego konieczne jest wywieranie presji mechanicznej, choćby w postaci kagańca na pysku agresywnego psa. Inny zapis - uwięź dozwolona tylko podczas spaceru? Co w takim razie mają zrobić właściciele zwierząt w gabinecie weterynaryjnym? Kolejny zapis - obowiązek wypuszczania zwierząt utrzymywanych w pomieszczeniu zamkniętym bądź w kojcu minimum dwa razy dziennie na co najmniej godzinę na wolność. Co ze zwierzętami z inwazyjnych gatunków obcych? Co z ptakami?
Nie wyobrażam sobie wypuszczania dwa razy dziennie na zewnątrz węży, żółwi, kanarków, żeby polatały sobie wokół bloku czy rybek akwariowych, żeby popływały sobie w rzece - podsumował prezes Fundacji Epicrates.