– Takie rozwiązanie przypadłoby do gustu działaczom PRL – powiedział o ustawie o obrocie ziemią na konferencji prasowej przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego poseł PO Borys Budka. Zdaniem polityków Platformy Prawo i Sprawiedliwość pod płaszczykiem ochrony polskich interesów podważa kolejne fundamenty państwa. Nie ufając obywatelom, chcą zawłaszczyć kolejną płaszczyznę życia.
– W sposób niespotykany w III RP ograniczono prawo własności. To państwo ma decydować o tym kto może być właścicielem ziemi, a kto nie. Na długi czas zablokowano obrót ziemią, dlatego, że państwo PiS nie ufa polskim rolnikom. Państwo PiS chce zawładnąć każdym elementem życia codziennego – mówił Borys Budka.
Obecna na konferencji posłanka Dorota Niedziela powiedziała, że we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jest 15 zarzutów dotyczących między innymi samodzielnego decydowania o własności prywatnej czy dziedziczenia. - Państwo wkroczyło w sposób brutalny ingerując w to, jak mogą rolnicy przekazywać najbliższym dorobek swojego życia – mówił były minister sprawiedliwości. Zdaniem PO skandaliczny jest również fakt, że niektóre instytucje są wyłączone z ograniczeń w obrocie ziemią, w tym kościoły i związki wyznaniowe.
Ustawa, która weszła w życie 30 kwietnia tego roku na 5 lat blokuje możliwość sprzedaży państwowych gruntów rolnych. Podstawową formą rozporządzania majątkiem ma być dzierżawa. Ustawa dokonuje też skoku na prywatny obrót ziemią - zakłada, że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, ma kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie.
–Te skandaliczne przepisy uderzają w podstawowe prawa obywatelskie. Nie mamy wątpliwości, że wielu rolników zostało przez te przepisy pokrzywdzonych. Dlatego dołożymy wszelkich starań, by doprowadzić do ich zmiany – podsumowali posłowie PO, którzy złożyli do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie nieważności przepisów o obrocie ziemią.