Na początku kwietnia 2022 r. Komisja Europejska przedstawiła przegląd dyrektywy z 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych (IED), która kontroluje wpływ na środowisko największych instalacji przemysłowych i hodowlanych w Unii Europejskiej (zwanych przez KE instalacjami rolno-przemysłowymi). W projekcie ustanowiono system, którego celem jest zapewnienie stopniowej redukcji zanieczyszczeń pochodzących z tych instalacji. W czerwcu tego roku odbyło się posiedzenie Prezydiów Copa-Cogeca, które ponownie pochyliło się nad tematem.
Nadmierne obciążenie rolników
Copa-Cogeca podkreśla, że społeczność rolnicza w całej Europie wspiera unijne cele klimatyczne, a rolnicy i ich spółdzielnie robią co w ich mocy, aby zmniejszyć wpływ działalności rolniczej na środowisko poprzez stosowanie zrównoważonych praktyk. Może to doprowadzić do redukcji emisji amoniaku, metanu i tlenku azotu, bez uszczerbku dla produkcji żywności. Tymczasem propozycja KE nie bierze pod uwagę potrzeby produkcji przez rolników żywności, nakładając nadmierne ograniczenia na trzy ważne sektory rolne. - Propozycja Komisji Europejskiej oznacza, że gospodarstwa, które utrzymują powyżej 150 dużych jednostek przeliczeniowych żywego inwentarza (DJP), uznawane będą jako „instalacje rolno-przemysłowe”. Zwiększy to dziesięciokrotne liczbę gospodarstw hodowlanych bydła, trzody chlewnej, drobiu, które mają być objęte kosztownymi wymogami przewidzianymi przez dyrektywę – mówi Jacek Zarzecki prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Propozycja Komisji będzie więc miała głębokie i niekorzystne skutki gospodarcze dla produkcji żywności oraz źródła utrzymania społeczności wiejskiej.
Niebezpieczna zasada łączenia
Konsekwencje wprowadzenia w życie dyrektywy IED są trudne do oceny z powodu zapisania w niej zasady łączenia. Na jej mocy dwa lub więcej gospodarstw położonych blisko siebie i prowadzonych przez ten sam podmiot lub podmioty, którzy pozostają w „związku gospodarczym lub prawnym”, uznaje się za jedną jednostkę do obliczenia DJP. Takie sumowanie DJP oznacza de facto nałożenie wymagań dyrektywy IED na mniejsze gospodarstwa (sic!). Nie można precyzyjnie ocenić pełnego wpływu zasady łączenia dopóki nie zostaną wyjaśnione terminy „bliski związek” oraz „związek gospodarczy lub prawny”. Mogłoby to mieć bardzo poważne konsekwencje zwłaszcza dla spółdzielni, prowadząc do zagrożenia lub nawet rozbicia ugruntowanego i zrównoważonego modelu biznesowego.
Co z importem do UE?
Copa-Cogeca niepokoi brak jakiejkolwiek ochrony unijnego rynku na import produktów z krajów trzecich, które nie będą spełniać zasad dyrektywy IED. Oznacza to, że sektor hodowlany UE będzie poddany nieuczciwej konkurencji zagranicznej. Import do UE powinien odzwierciedlać wysokie wymagania, jakie muszą spełniać rolnicy w UE.
Nadmierna kontrola społeczna
Propozycja KE doprowadzi również do znacznego obciążenia administracyjnego i biurokratycznego rolników oraz wprowadzi procedurę kontroli społecznej przez dowolne osoby, bez względu na to czy kwestia ta będzie ich bezpośrednio dotyczyć.
Ponadto dyrektywa w sprawie emisji przemysłowych odwraca ciężar dowodu, w ramach, którego domniemane jest naruszenie przepisów przez właścicieli gospodarstw. Oznacza to, że rolnicy będą musieli udowodnić swoją niewinność (sic!).
Potrzeba głębokich zmian w dyrektywie
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe wątpliwości Copa-Cogeca wzywa Parlament Europejski oraz Radę do zapewnienia, że dyrektywa IED zostanie ponownie opracowana w sposób, który uwzględnia obawy hodowców. – Wszyscy rozumiemy potrzebę podejmowania działań zmierzających do ochrony klimatu, ale podejmując takie działania nie można zapominać, że celem działalności rolniczej jest produkcja zdrowej, zrównoważonej i przystępnej cenowo żywności. Trzeba o tym pamiętać zwłaszcza teraz, gdy agresja Rosji na Ukrainie może doprowadzić do klęski głodu w wielu regionach świata – podsumowuje Jerzy Wierzbicki prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Fot. Envato Elements