Niemal w całej Polsce dzisiaj zagrzmi – burze, grad i nawalne deszcze nie dają o sobie zapomnieć. Niebezpiecznie będzie w 12 województwach. Przed burzami pierwszego stopnia ostrzega mieszkańców województw: małopolskiego, podlaskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego, łódzkiego, śląskiego, opolskiego oraz częściowo województw dolnośląskiego i wielkopolskiego. Na Podkarpaciu obowiązuje natomiast 2 stopnień zagrożenia.
- Najsilniejsze burze pojawią się w pasie od Mazur i Podlasia przez Mazowsze i Ziemię Łódzką po Opolszczyznę, Górny Śląsk oraz Małopolskę. Tu prognozujemy do 30-40 mm deszczu, a porywy mogą osiągać 90 km/h – ostrzega IMGW.
W ostatnich tygodniach żywioł pokazał swoją siłę m.in. na terenie Małopolski, gdzie pojawiły się nawałnice. Potężne burze i deszcz zniszczyły także uprawy w woj. łódzkim, mazowieckim, zachodniopomorskim czy lubelskim. Z kolei wczoraj trąba powietrzna przeszła nad wsią Gózd w woj. lubelskim, gdzie zniszczyła domy i pola kukurydzy.
Szacowanie strat: komisja czy aplikacja?
Straty w gospodarstwach rolnych spowodowane przez grad, deszcz nawalny, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, huragan, piorun, obsunięcie się ziemi lub lawinę powinny być jak najszybciej zgłaszane do gmin.
Wówczas wójt lub burmistrz powołują specjalną komisję, która ocenia straty. Daje to rolnikowi podstawę do ubiegania się o rekompensaty. Warto zaznaczyć, że jeśli uprawa nie była ubezpieczona, gospodarstwo może liczyć najwyżej na połowę odszkodowania. W tym roku straty suszowe można zgłaszać za pomocą aplikacji, natomiast straty w uprawach spowodowane innymi zjawiskami atmosferycznymi nadal szacują komisje gminne.
Kamila Szałaj