StoryEditor

W czasie suszy szosa… mokra! Księgowa Rolnika sedna sprawy dotyka (FELIETON)

Kradzione żniwa to coś czego w tym roku nie spodziewał się nikt z nas. Po wieloletnich suszach z lat ubiegłych i równie suchym okresie wiosennym, ciągły deszcz w lipcu i sierpniu jest dla rolników prawdziwym zaskoczeniem.
03.08.2023., 13:08h

Czy kiedykolwiek ktoś z Was widział mokrą suszę? Aplikacja suszowa ruszyła pełną parą! No… być może „pełną parą” to zbyt pompatyczne sformułowanie. Po prostu ruszyła. Zacina się, nie działa, nie pozwala załączyć listy zwierząt z aplikacji IRZ, ani nawet dodać informacji o stratach w produkcji zwierzęcej – ale jest! Działa po chińsku - "jako tako”. Co prawda podpisać i wysłać wniosek za pomocą aplikacji będziemy mogli dopiero po 20-tym września, ale nie ma co narzekać. Lepiej tak, niż wcale. Inną kwestią jest wypłata pomocy suszowej. Czy będzie ona tak samo pokaźna jak pomoc suszowa z ubiegłego roku – 2.600 zł na rodzinę rolniczą? Czy może nie będzie jej w ogóle.

Mokre żniwa, może parasol?

Póki co kwestia suszy budzi więcej pytań niż odpowiedzi. No bo jak tu mówić o suszy, skoro nieprzerwanie od dwóch tygodni cała Polska spływa deszczem? Rolnicy na przyczepach zamiast zboża rozkładają baseny z deszczową wodą, po to aby nie odwyknąć od rolniczych obowiązków. Ogrodnicy i warzywnicy co prawda korzystają częściowo z tej anomalii pogodowej, ale jak głosi stare polskie porzekadło „co za dużo, to niezdrowo”. 

Pan Prezes Kaczyński w swojej ostatniej wypowiedzi jasno zakomunikował, że jego partia prowadziła (?!) wobec Ukrainy i będzie nadal prowadzić politykę obrony polskich interesów np. tam, gdzie chodzi o polskich rolników. Pytamy więc, Panie Prezesie – co z obroną przed deszczem? Czy rolnictwo polskie nie powinno zostać wyposażone w system polowych parasoli, po to aby chronić nasze uprawy i móc w końcu zebrać to co posiane?

Kradzione żniwa

Kradzione żniwa, to coś czego w tym roku nie spodziewał się nikt z nas. Po wieloletnich suszach z lat ubiegłych i równie suchym okresie wiosennym, ciągły deszcz w lipcu i sierpniu jest dla rolników prawdziwym zaskoczeniem. I nie mówimy tu o delikatnych przekropach. Mówimy o sytuacji, w której nie tylko zbiory są niemożliwe, ale nawet uprawa ziemi nie wchodzi w grę!

Szczęśliwcy, którym udało się w porę zebrać część plonów, mogą pomarzyć o wjechaniu w pole talerzówką czy pługiem. Przerzucanie błota jest nie tyle nielogicznym posunięciem, co niewykonalnym. Wydawać by się mogło, że jedyną grupą, która zyskała na „Kradzionych żniwach” to właściciele skupów, i tak już przytłoczeni zakupionym z Ukrainy zbożem. Z początkiem żniw często odmawiali oni skupowania żyta, jęczmienia, czy nawet pszenicy paszowej. Pozostaje więc mieć nadzieję, że deszcz pozwoli im chociaż częściowo opróżnić magazyny.

Jednak, nie po to rolnik sieje, nawozi, pryska, pilnuje pól i nie śpi po nocach, żeby na koniec sezonu zepsuł mu to wszystko jakiś deszcz! Dlatego też Rolnicy, wzywam Was do puczu przeciwko deszczowi! Jedynym słusznym na ten moment rozwiązaniem wydaję się stanąć ramię w ramię z sąsiadem i jednym głosem wołać w stronę nieba: „DESZCZU, ZAPRZESTAŃ WYKONYWANIA SWYCH WYSTĘPNYCH CZYNNOŚCI! PRZESTAŃ PADAĆ /ale tylko na miesiąc/!”

Księgowa Rolnika

Fot. Stachowiak

Agata Stachowiak
Autor Artykułu:Agata Stachowiak
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
17. listopad 2024 17:20