Hwang Min, pełniący rolę ministra rolnictwa w Korei Północnej został stracony z polecenia dyktatora za „podważanie kierowniczej roli Kim Dzong Una”. W sumie chodziło o to, że w czasie pełnienia swojej funkcji wydał decyzje niezgodne z polityką Kima. Stanowisko ministra rolnictwa w Korei Północnej jest szczególnie obciążone ryzykiem, ponieważ jak to bywa w krajach komunistycznych, rolnictwo nie funkcjonuje prawidłowo i o zły tok wydarzeń nie trudno. Zdaniem Kima, minister ten źle prowadził politykę w swoim resorcie, czym nie sprzyjał polityce państwa i stawiał przywódcy wyzwania.
Podobny los spotkał 63-letniego Kima Jong Jina, wicepremiera oświaty, który podczas zebrania, na którym przewodniczył Kim, uciął sobie drzemkę. Skoro spał, nie mógł wykonywać rozkazów dyktatora, a zatem dział przeciwko władzy… Według innych źródeł polityk garbił się podczas posiedzenia parlamentu, został więc posądzony o antypartyjną agitację. Po incydencie drzemki (lub garbienia się?) polityk szybko został ujęty przez służby bezpieczeństwa i podczas przesłuchania przyznał się do korupcji.
Na egzekucję obu polityków przybyło wiele tysięcy osób. Politycy zostali rozstrzelani w okrutny sposób na terenie wojskowej akademii w Pjonjangu (Phenian) z pocisków przeciwlotniczych…
Dyktator Kim Dzong Un od 2013 roku prowadzi czystki wśród najwyższych urzędników państwa. Serię straceń rozpoczął od egzekucji swojego wuja - Jang Song Teka. Ocenia się, że na chwilę obecną dyktator poddał egzekucji już około 100 urzędników państwowych. ag
Fot. Wikipedia
