Przybyli na miejsce strażacy tak naprawdę niewiele mogli zrobić. Jak podaje portal Agrarheute, ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie i objął cały inwentarski budynek. Zajął także ciągnik rolniczy oraz składowane tam bele słomy.
Dochodzenie w sprawie przyczyn wybuchu pożaru prowadzi miejscowa policja. Według wstępnych ustaleń, doszło tam najprawdopodobniej do przypadkowego zaprószenia ognia podczas prac związanych z układaniem ściółki. Przyczyną pożaru mogła być usterka techniczna jednej z używanych tam wówczas maszyn.
Spośród 7,5 tysiąca hodowanych tam indyków ocalały tylko pojedyncze sztuki. Część z tych, które przeżyły, służby weterynaryjne zmuszone były bowiem dobić. Wysokość strat nie zastała jeszcze ustalona. Obecnie trwa ich szacowanie.
autor: kp
fot. Pixabay