![436588](https://static.topagrar.pl/images/2023/04/06/o_436588_1280.png)
W województwie opolskim zezwolenia na zbiór ślimaków otrzymało siedem firm, jednak raczej mało prawdopodobne, by udało im się zebrać maksymalną ilość czyli osiągnąć dozwolony limit. Rok temu zbiór winniczków wyniósł 78 ton, w 2013 r. – 79 ton, a w 2012 r. – zaledwie 35,7 ton.
Zdaniem ekspertów z Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego w Łubnicy (woj. wielkopolskie) za wszystkim stoi niesprzyjająca pogoda. Chłodne noce, brak opadów, silny i chłodny wiatr – to pogoda, której winniczki nie lubią i w takich warunkach po prostu się chowają. A przecież pomimo pogody roślinność rośnie, za chwilę będzie na tyle bujna, że ślimaki będzie dużo trudniej szukać.
Eksperci jednak pocieszają: sezon na ślimaki dopiero się zaczął, trudno więc o wszystkim już teraz przesądzać. Być może w najbliższym czasie pogoda się poprawi i ślimaki pojawią się w większej ilości; bo na pewno już się obudziły i rozpoczęły żerowanie.
Taki problem z pogodą mają również inne kraje unijne, także te które szczególnie chętnie spożywają mięso ze ślimaków np. Francja. Dlatego w ostatnich latach dużą ilość tych mięczaków kraj ten sprowadza z Czech, Słowacji, Węgier i właśnie z Polski. Obecnie w skupie za kilogram ślimaków płaci się około 2 zł. Przyjmowane są jednak tylko sztuki o określonych rozmiarach skorup. W województwie opolskim, śląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim i lubelskim pozyskiwanie dotyczy wyłącznie osobników o średnicy muszli nie mniejszej niż 31 mm, natomiast na pozostałych regionach – nie mniejszej niż 30 mm. ag
Źródło: PAP