Ale co podkreślają służby celno-skarbowe, degustacji alkoholi nie można prowadzić podczas plenerowych imprez. I bez znaczenia jest fakt, że degustacja jest bezpłatna, a oferowany alkohol to nalewki domowej roboty. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, publiczna degustacja napojów alkoholowych jest zabroniona, gdyż podlega pod definicję promocji napojów alkoholowych.
Nie ma także znaczenia fakt, że niektóre nalewki na piknikach i festynach są niskoprocentowe. Zgodnie z przepisami do alkoholu etylowego w rozumieniu ustawy zalicza się wszelkie wyroby o rzeczywistej objętościowej mocy alkoholu przekraczającej 1,2%. Nie ma zatem wątpliwości, że kilkuprocentowe nalewki domowej roboty są napojami alkoholowymi i podlegają przepisom akcyzowym.
Służby celno-skarbowe jak widać nie odpuszczają. Sprawa zaczęła się już rok temu. M.in. podczas Festiwalu Smaku w Grucznie oraz Biesiadzie Łowickiej w skansenie w Maurzycach k. Łowicza miały miejsce kontrole funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej. Najpierw kontrolerzy po cywilnemu obserwowali stanowiska przygotowane przez koła gospodyń wiejskich. Pytali o różne produkty przygotowane własnoręcznie przez gospodynie. W momencie, gdy do stoiska podchodziła osoba, która zapłaciła za kieliszek nalewki, która była na stoisku, urzędnicy rekwirowali wszystkie butelki, które były na stoisku. Posypało się też sporo mandatów.
wk