StoryEditor

Ważni goście na 25-leciu Izb Rolniczych w Auli Kryształowej na SGGW

125-lecie samorządu rolniczego w Polsce i 25-lecie odrodzonych Izb Rolniczych samorządowcy świętowali w gronie delegacji z 16 województw oraz gości ze świata rolnictwa i agrobiznesu. 
11.09.2021., 14:09h
Uroczystość jubileuszu 25-lecia odrodzonego po czasach socjalistycznych samorządu rolniczego było nie tylko dobrą okazją do wspomnień i podsumowań, ale także do wskazania najważniejszych problemów, jakie stoją przed samorządem rolniczym i rolnictwem w najbliższych latach. Wiktor Szmulewicz – prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych przytoczył list Białostockiej Izby Rolniczej z 1937 roku, w którym ówcześni samorządowcy wskazywali na najważniejsze problemy polskiej wsi.

– Wiele z tych postulatów dotyczących opłacalności i traktowania wsi brzmi wciąż aktualnie – mówił Szmulewicz. Jego zdaniem o sprawy rolnictwa trzeba dbać nieustannie, w każdych czasach i w każdym ustroju. Początki izb rolniczych wspominał także pierwszy prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych – Józef Waligóra. 

Korzenie izb w Wielkopolsce 


Świętowany jubileusz 125-lecia funkcjonowania Izb Rolniczych na teranych Polski odnosi się do powstania pierwszej Izby Rolniczej w Wielkopolsce. Jan Krzysztof Ardanowski, wieloletni  - drugi po Józefie Waligórze – prezes Krajowej Rady Izby Rolniczych przypomniał, że przedwojenne izby rolnicze, do których tradycji teraz się odwołujemy skupiały elity rolnicze, ziemian, ludzi światłych i wykształconych, którym leżało na sercu dobro wsi i rolnictwa. – Po wybuchu wojny działacze izb rolniczych byli ofiarami nazistów, którzy w tych elitach widzieli groźnego wroga. Jednym z pierwszych był mój poprzednik przedwojenny szef Pomorskiej Izby Rolniczej, który został zamordowany przez Niemców – mówił Ardanowski. To samo stało się z izbami po II wojnie światowej, kiedy to komuniści zakazali jakiejkolwiek działalności samorządowej, w tym rolniczej. 

Wiktor Szmulewicz zaapelował do obecnych na jubileuszu polityków, by – skoro obecnie tak często przywołuje się tradycje przedwojenne – izby mogły odzyskać warszawską siedzibę izb rolniczych, w którym obecnie mieści się Samopomoc Chłopska. – Budynek ten jako jeden z nielicznych uratował się w czasie wojny i powinien teraz wrócić do Izb – apelował Szmulewicz. 

Gratulacje od Prezydenta 


W liście gratulacyjnym Prezydent Andrzej Duda deklarował współpracę z Izbami Rolniczymi. W słowach odczytanych przez doradcę Barbarę Fedyszak-Radziejowską Prezydent wspomniał podpisaną 22 czerwca 2020 roku (w trakcie kampanii wyborczej) deklarację współpracy z rolniczym samorządem. Prezydent dziękował rolnikom i gratulował, że tak dobrze rolnictwo poradziło sobie w czasie pandemii, jednocześnie gwarantując bezpieczeństwo żywnościowe. 

Obecny na spotkaniu minister Grzegorz Puda, szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie szczędził podziękować i gratulacji. 
- Ważna uroczystość 25-lecia izb i 125-lecia powstania izb rolniczych na terenach polskich jest dowodem na to, że podstawowym celem było i jest dbanie o interesy polskiej wsi i ludzi, który dostarczają żywność – podkreślał minister Puda i dodał:
- Dziękuję za dobrą współpracę, za długie dyskusje, konstruktywne i merytoryczne, nawet wtedy, gdy nasze poglądy się rozjeżdżają, to zawsze z Panem Prezesem dochodzimy do konkretnego rozwiązania, które ma służyć rolnikom. Czasem te dyskusje są emocjonalne ale  to wy pokazujecie jak wygląda życie na wsi i za to Wam dziękuję – mówił Puda. 

Przypomniał też, że kiedy został powołany na ministra, w jednym z pierwszych wystąpień podkreślał, że ważne jest dla niego wspieranie rodzinnych gospodarstw rolnych. – Teraz projekt ustawy o gospodarstwie rodzinnym niebawem trafi do sejmu a zapisy tej nowej ustawy są zgodne z tym, o co walczyły i walczą izby rolnicze – argumentował Puda. Minister życzył samorządowcom dalszej dobrej współpracy z resortem oraz by działalność samorządowa przynosiła korzyści rolnikom, których izby reprezentują. Obecni na uroczystości samorządowcy już w kuluarach życzyli sobie, by minister miał dla nich więcej czasu na rzeczywiste, merytoryczne dyskusje tak ważne obecnie w czasie kształtowania zasad funkcjonowania rolnictwa na najbliższe lata w ramach WPR. 

Robert Telus – szef sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, składając gratulacje na ręce Wiktora Szmulewicza, mówił o walce o polskie rolnictwo. – Ta walka ciągle trwa, bo w dobie Unii i globalizacji walka o polskie rolnictwo się nie zakończyła. Europa oczekuje od nas Polaków i rolników, że będziemy walczyć o nasze wartości, których polska wieś nigdy nie utraciła, a które są tak bardzo potrzebne i w Polsce i na świecie. To są tradycyjne wartości, którymi polska wieś zawsze stała i stoi – mówił Robert Telus. Szef sejmowej komisji przekonywał, że musimy dalej się wspierać, mając na myśli samorządowców i polityków, ale też i spierać w walce o interesy polskiej wsi. 

Czesław Siekierski, były szef Sejmowej Komisji Rolnictwa w Parlamencie Europejskim podkreślił rolę polskich Izb Rolniczych na arenie europejskiej w COPA/COGECA czy w pracach europejskiego parlamentu. – Izby muszą też wyczuwać wyzwania przyszłości i na nie reagować – podsumował Siekierski. 

Ardanowski ruszył salę


Jan Krzysztof Ardanowski w swoim wystąpieniu uderzył w słabą współpracę i brak rozmowy rzeczowej obecnej władzy z rzeczywistymi reprezentantami wszystkich polskich rolników, jakim są Izby Rolnicze. 

Ardanowski dziękował tym wszystkim, którzy zdecydowali się działać na rzecz rolnictwa przez ostatnie 25 lat, bo jak podkreślał poddanie się weryfikacji rolniczej w terenie nie jest łatwe. – Jest trudniejsze niż wybór na posła, gdzie wystarczy mieć przychylność szefa partii, by znaleźć się wysoko na listach wyborczych. W wyborach do izb trzeba przekonać swoich sąsiadów na miejscu w terenie, co wcale nie jest takie łatwe – mówił Ardanowski. Podkreślał, że Izby są jedyną niekwestionowaną organizacją rolniczą w Polsce i tylko one mają prawo wypowiadać się w interesie rolników, a jak jest to trudne to wszyscy prezesi wojewódzkich izb rolniczych doskonale wiedzą. 

Ardanowski dziękował także Wiktorowi Szmulewiczowi i pogratulował dobrego kierowania organizacją. Choć nie omieszkał wspomnieć, że Wiktor Szmulewicz w przeszłości przegrał rywalizację z Ardanowskim o fotel szefa Krajowej Rady. 

W swoim wystąpieniu Ardanowski przestrzegał, że dla rolnictwa europejskiego nadchodzi trudny czas, który wymaga wielu twardych uzgodnień z politykami w kraju i na szczeblu europejskim, wymaga także odpowiedzialności za protesty i propozycje warunków funkcjonowania rolnictwa w przyszłości.  

- Tam, gdzie nie słucha się rolników, gdzie konsultacje są tylko proformą, bo przepisy mówią, że na stronach ministerstwa trzeba zawiesić dokument, ale nie prowadzi się autentycznych dyskusji, tam można polec i rolnicy mogą ponieść klęskę – mówił dobitnie Ardanowski. Stwierdził też, że umiejętność zrozumienia interesów, które są interesami społeczeństwa, a nie tylko partykularnymi interesami chłopów nie jest możliwa bez subtelnej wiedzy jak funkcjonują rolnicy i wieś. – Gdybym przez wiele lat nie kierował izbami rolniczymi, gdybym nie pełnił ważnych funkcji w rolnictwie, gdybym nie był rolnikiem, nigdy nie podjąłbym się kierowania resortem rolnictwa – podsumował Ardanowski. 

Rolnicy oczekują poważnej dyskusji 


W kuluarowych dyskusjach rolnicy, szefowie Izb Rolniczych w różnych regionach kraju ubolewali nad tym, że tak mało jest rzeczowej i merytorycznej dyskusji o tym, jak mają te izby funkcjonować w przyszłości i jak ma wyglądać polskie rolnictwo. Wiele mówiło się o tym, że izby mają mieć większe kompetencje. Ale prawda jest też taka, że przez 25 lat funkcjonowania izb rolniczych kolejne ekipy rządzące – niezależnie od barw partyjnych – nie przyczyniły się do zwiększenia kompetencji izb rolniczych, które mają ograniczone możliwości chociażby w zakresie organizacji strajków czy protestów, które w naszych warunkach często są konieczne, by władza zwróciła uwagę na bieżące problemy. Izby rolnicze nie mają także kompetencji w zakresie prowadzenia działalności rolniczej, co ogranicza ich możliwości finansowania. Jedynym pewnym źródłem finansowania jest 2-procentowy odpis z podatku rolnego, zagwarantowany ustawowo, choć w ostatnim czasie pojawiają się pomysły, żeby podzielić ten odpis na część dla izb oraz innych organizacji rolniczych, wedle uznania podatnika podatku rolnego. 

Jubileusz był oczywiście okazją do podsumowań i wspomnień. Obecni byli ministrowie rolnictwa Gabriel Janowski, Roman Jagieliński, Wojciech Olejniczak, Stanisław Kalemba, Krzysztof Jurgiel. A także szefowie rolniczych instytucji rolniczych. 

Dla przypomnienia warto dodać, że odrodzone izby rolnicze powstały na mocy ustawy z 14 grudnia 1995 roku, która dała podstawy prawne do wyborów do izb rolniczych oraz wyłonienia organów samorządu, które w poszczególnych regionach krajów, ówczesnych 49 województwach powstawały kolejno w następnym roku. W wielu regionach kraju obchody 25-lecia wojewódzkich Izb Rolniczych już się odbyły lub jeszcze przed nami. 

Karol Bujoczek 
Fot. Bujoczek



Karol Bujoczek
Autor Artykułu:Karol Bujoczek Dyrektor Wydawniczy – Przewodniczący Rady Redaktorów
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 17:18