
Ukraina ocenia wyzwania integracji z UE
“Wyzwania i możliwości dla ukraińskiego handlu po przystąpieniu do UE” były tematem dyskusji panelowej, która odbyła się 5 marca br. w ramach Międzynarodowego Forum Handlowego zainicjowanego przez Ministerstwo Gospodarki Ukrainy we współpracy z Fundacją Wsparcia Reform na Ukrainie oraz przy wsparciu rządu Niemiec. Prelegenci omawiali potencjalne problemy i rozwiązania w procesie integracji europejskiej kluczowych sektorów gospodarki Ukrainy, w tym sektora rolnego.
Na jakich zasadach Ukraina wejdzie do UE?
Przewodnicząca komitetu ds. integracji europejskiej UKAB Ołeksandra Awramenko zwróciła uwagę na fakt, że “oprócz krótkoterminowych kwestii dotyczących przyszłego reżimu handlowego między Ukrainą a UE po 5 czerwca 2025 r., istnieje również szeroki zakres długoterminowych aspektów, ponieważ członkostwo Ukrainy w UE zmieni wiele czynników nie tylko w Unii Europejskiej, ale także w społeczności międzynarodowej” - czytamy w UCAB.ua
- Po pierwsze, Ukraina ma obecnie określone kwoty dostępu do rynku Unii Europejskiej. Kiedy Polska przystąpiła do UE, obowiązywały kwoty produkcyjne. W związku z tym otwarte pozostaje pytanie, w jaki sposób UE przyjmie nowych członków: czy zostaną nam również ustalone kwoty dostępu do wspólnego rynku UE, czy też pojawią się jakieś inne ograniczenia? - pyta Ołeksandra Awramenko.
Podporządkowanie Brukseli a interesy Ukrainy
Kolejne, równie ważne pytanie dotyczy możliwości kształtowania zasad handlu – do tej pory Ukraina robi to samodzielnie, podpisując na przykład umowy o wolnym handlu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi czy Turcją.
- Po przystąpieniu do Unii Europejskiej Ukraina nie będzie już działać samodzielnie, lecz stanie się “częścią drużyny składającej się z ponad 27 państw członkowskich” a kwestie polityki handlowej będą rozstrzygane w Brukseli. Aby skutecznie bronić swoich interesów Ukraina będzie musiała szukać sojuszników, kompromisów i partnerów wśród krajów UE - mówiła Awramenko.
UE w czołówce światowych graczy dzięki Ukrainie
Bycie w UE to nie tylko dostęp do wolnego rynku i korzystanie z umów handlowych zawieranych przez UE, ale też podleganie ograniczeniom, którym UE podlega. Przykładem jest tu polityka handlowa prezydenta USA Donalda Trumpa lub sytuacja sprzed kilku miesięcy, gdy Chiny nałożyły dodatkowe cła na import produktów rolnych z UE w odpowiedzi na unijne cła na samochody elektryczne z Chin. Gdyby Ukraina była już członkiem UE, te regulacje dotyczyłyby również jej.
- Pomimo wszelkich ryzyk, Ukraina i UE będą silniejsze razem. Przyjęcie Ukrainy i w konsekwencji rozszerzenie wpływu Unii Europejskiej to ogromna korzyść także dla UE. Dzięki temu nie tylko Ukraina stanie się globalnym graczem, ale również Unia Europejska wspólnie z Ukrainą znajdzie się w czołówce światowych producentów produktów rolnych. W takiej sytuacji z pozycji price taker (pasywnego odbiorcy cen) przejdziemy do roli price maker (gracza kształtującego ceny), co pozwoli nam nie tylko mówić o zapewnieniu światowego bezpieczeństwa żywnościowego, ale także wpływać na globalne ceny – podsumowała swoje wystąpienie Ołeksandra Awramenko.
Przepisy UE nie są wartością samą w sobie
Pomimo oficjalnego optymizmu, Ukraińcy dostrzegają zagrożenia płynące z podporządkowania się wymogom nakładanym przez UE. Taras Kaczka, wiceminister gospodarki Ukrainy i przedstawiciel handlowy Ukrainy, podkreślił, że Ukraina w procesie negocjowania integracji z UE musi dbać o swoje interesy, ponieważ “przepisy UE same w sobie nie stanowią wartości”:
- W procesie integracji europejskiej nowe regulacje powinny być wdrażane świadomie, z uwzględnieniem ukraińskich realiów i specyfiki. Przepisy UE same w sobie nie stanowią wartości, lecz są częścią integracji ukraińskiego biznesu z rynkiem europejskim. Dlatego już teraz musimy jasno określić, jakie działania polityczne, komunikacyjne i rządowe są potrzebne, aby Ukraina mogła w pełni wykorzystać korzyści wynikające z członkostwa i pobudzić rozwój gospodarczy - powiedział Kaczka.