Epidemia koronawirusa nie wpłynęła jeszcze na sprzedaż hurtową, ale właściciele ferm zrezygnowali ze sprzedaży detalicznej jaj. Natomiast wybuchające tu i ówdzie ogniska ptasiej grypy sprawiają, że hodowcy boją się, żeby wirus nie zaatakował ich stad. Dlatego starają się zapobiegać wjazdom na fermę, zrobili przy wjeździe bariery ochronne, żeby dezynfekować koła pojazdów. Zabronili też wchodzenia na fermę i starają się załadowywać samochody na zewnątrz. Natomiast ceny jaj nie są zbyt wysokie. Po świątecznym boomie w grudniu, który polegał na tym, że był duży zbyt, choć przy niespodziewanie niskiej cenie, ruch zmalał.
ZOBACZ FILM!
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż