Jak informuje Tygodnik Poradnik Rolniczy podczas wczorajszego spotkania, które zorganizowała Wielkopolska Izba Rolnicza rolnicy przedstawili swoje uwagi dotyczące wywłaszczenia 1,2 tys. hektarów. Inwestycja dotycząca CPK i drogi ekspresowej S11 ma przebiegać przez gospodarstwa rolne znajdujące się w powiatach jarocińskim, kaliskim, pleszewskim, poznańskim i średzkim.
Ziemia rolników pod budowę tej infrastruktury ma być wywłaszczona. Rolników nie interesują pieniądze, bowiem w gospodarstwie rolnym najważniejsza jest ziemia. Niełatwo ją kupić w ostatnich czasach, więc rekompensaty na niewiele się zdadzą. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele wojewody, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Rolnicy chcą trzy hektary za jeden wywłaszczony
– Problem dla nas jest taki, że nawet jak dostaniemy odszkodowanie finansowe, to i tak nie kupimy gruntów, bo w naszej okolicy praktycznie nie ma ziemi rolniczej na sprzedaż. Dlatego domagamy się zabezpieczenia gruntów, które są administrowane przez KOWR pod rekompensaty dla rolników w stosunku 1:3, czyi za 1 ha zabrany, rolnik otrzymałby 3 ha gruntu zamiennego – mówił Dariusz Goliński, przewodniczący Rady Powiatowej WIR w Środzie Wielkopolskiej. Rolnicy uważają to za słuszne ponieważ od lat ponosili koszty poprawiając strukturę i nawodnienie gruntów, a jak dostaną inną ziemię w zamian, będą musieli bardzo daleko dojeżdżać.
Daniel Kalemba, dyrektor Oddziału Terenowego KOWR w Poznaniu zaznaczył, że ziemia w KOWR jest cały czas zabezpieczona. – Nie ma się co bać, że ziemi dla Was nie będzie. Z tego powodu także umowy na dzierżawę na niektóre grunty są zawierane na okres krótszy niż na 10 lat – dodał szef poznańskiego KOWR.
Rolnicy chcą poważnego traktowania przez przedstawicieli CPK i organizacji spotkania, gdyż uważają, że nikt ich nie słucha i z nimi nie rozmawia. Jeżeli do takiego nie dojdzie, zamierzają blokować spółki Centralnego Portu Komunikacyjnego.