Nasze winogrona są kwaśniejsze, ale kwasowość daje smak. Brakuje u nas natomiast słodyczy – źródła alkoholu. Jednak na południowych stokach pagórków pod Krakowem od 11 lat działa winnica, która produkuje doskonały w smaku trunek.
W gospodarstwie Zakładu Doświadczalnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w Łazach koło Bochni jest 105 ha. Jednak to niespełna 4-hektarowa winnica zapewnia stabilność i dochód przez cały rok. Warunkiem jest jednak istnienie w gospodarstwie przetwórni i sprzedaży nie winogron, ale gotowego trunku – mówi Adam Kiszka zarządzający gospodarstwem.
Prace w winnicy trwają od marca do końca października. Nawożenie, utrzymanie czarnego ugoru czy ochrone można zmechanizować. Mechanicznie usuwa się też korzenie, rozwijające się tuż pod powierzchnią gleby. Stymuluje to rozwój systemu w głąb gleby. Jest to konieczne, ponieważ płytko zalegające korzenie naraziłyby krzewy na wymarznięcie.
– Są odmiany, których korzenie wytrzymują spadek temperatury w glebie do -6 stopni Celsjusza, ale są też odporniejsze, wytrzymujące do -10 stopni – mówi Adam Kiszka.
O tradycjach winiarskich i specyfice a także tajemnicach winnicy piszemy w marcowym wydaniu „top agrar Polska” od str. 40.