"Wolne od GMO" to już nie tylko po kilka zdań dopisanych w wielu ustawach, ale ujednolicony projekt jednej dużej łączącej wszystkie te pojedyncze wzmianki w jedną czyli Ustawy o oznakowaniu produktów wytworzonych bez wykorzystania organizmów genetycznie zmodyfikowanych jako wolnych od organizmów genetycznie zmodyfikowanych.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przewiduje, że na tę ustawę będzie można się powołać za niecały rok.
Przypomnijmy, że przepisy tej ustawy mają umożliwić oznakowanie produktów wytworzonych bez wykorzystania organizmów genetycznie zmodyfikowanych jako "Wolne od GMO" i łatwiejsze ich znalezienie przez konsumentów na sklepowych półkach, bo podobno liczba zainteresowanych i "świadomych" ciągle rośnie.
Według Resortu Rolnictwa jest to również metoda na podkreślenie wysokiej jakości produkowanej żywności, bez wykorzystania śruty sojowej genetycznie zmodyfikowanej, a w zamian stosowanie w żywieniu zwierząt alternatywnych źródeł rodzimego białka.
Według Resortu Rolnictwa jest to również metoda na podkreślenie wysokiej jakości produkowanej żywności, bez wykorzystania śruty sojowej genetycznie zmodyfikowanej, a w zamian stosowanie w żywieniu zwierząt alternatywnych źródeł rodzimego białka.
Przygotowywana ustawa, której projekt został obecnie zgłoszony po raz kolejny do ponownych konsultacji publicznych m.in. do Polskiej Izby Mleka, Krajowej Rady Izb Rolniczych, Związku Polskie Mięso i wielu organizacji branżowych (mięso, jajka, mleko, pasze) ma na celu usystematyzowanie wiedzy na temat produktu "Wolnego od GMO" oraz ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za nadzór nad stosowaniem oznakowania, bo dotychczas był sprawowany przez wiele jednostek.
Obecnie nadzór ma sprawować Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno- spożywczych, Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Handlowej.
dkol/ na podst. projekt ustawy UD100