Protest rozpoczął się przed siedzibą Komisji Europejskiej w Warszawie. Rolnicy wręczyli w przedstawicielstwie KE petycję z żądaniem zatrzymania umowy z Mercosur, wdrażania Zielonego Ładu, importu z Ukrainy, niszczenia leśnictwa i łowiectwa oraz polskiej gospodarki. Następnie przeszli pod Teatr Narodowy w Warszawie, gdzie oczekiwali na przyjazd przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen na Galę Otwarcia Polskiej Prezydencji w UE.
Nie chcieli jej miło powitać - “Ursula won stąd Leyen” - takie hasło widniało na banerach, niesionych podczas przemarszu rolników. W przerwach pomiędzy wypowiedziami organizatorów ze sceny, ogłuszająco brzmiały wuwuzele. W przemówieniach wybrzmiewało przekonanie, że deklarowana przez rzecznika Komisji Europejskiej choroba Ursuli von der Leyen (“ciężkie zapalenie płuc”) to jedynie wymówka, ponieważ tak naprawdę Niemka wystraszyła się Polaków.
Marek Duszyński, przewodniczący ZZR Samoobrona powiedział, że niezależnie od tego, czy von der Leyen przyjedzie, czy nie, do Warszawy, umowa, na podstawie której Polska weszła do Unii Europejskiej, od początku była niekorzystna dla Polski, dlatego rolnicy będą walczyć do końca o polską niezależność od Brukseli.
Protest zakończył się o godz. 20 odśpiewaniem hymnu Polski.