Z danych GUS wynika, że w grupie przedsiębiorstw, w których liczba pracujących wynosi powyżej 9 osób, liczba sklepów należących do podmiotów z kapitałem zagranicznym – czyli takich, które są własnością zagraniczną lub podmiot zagraniczny jest udziałowcem większościowym – zwiększyła się w 2018 r. o 2,8% w porównaniu z rokiem poprzednim, rosnąc z ok. 16,8 tysięcy placówek do ok. 17,3 tysięcy. W badanym okresie udział tych sklepów w ogóle wzrósł z 4,7% do 5,1%.
Z kolei powierzchnia sprzedażowa sklepów z kapitałem zagranicznym wzrosła w 2018 roku o 5,1%, a ich udział w powierzchni ogółem zwiększył się rok do roku z 28,9% do 30,4%.
Różnicę pomiędzy udziałami sieci zagranicznych w rynku polskim pod względem liczebności placówek oraz pod względem ich łącznej powierzchni wiąże się z faktem, że sklepy sieci zagranicznych są znacznie większe. Według wyliczeń GUS, w 2018 roku średnia powierzchnia sklepów przedsiębiorstw zagranicznych wyniosła 655,4 mkw, podczas gdy w sklepach przedsiębiorstw własności prywatnej krajowej było to 192 mkw.
Tak duża przewaga przedsiębiorstw z udziałem kapitału zagranicznego powinna martwić polskich producentów, ponieważ w całym handlu detalicznym w Polsce średnio 56% towarów kupowano bezpośrednio u producentów i wytwórców krajowych, zaś w przypadku sieci zagranicznych było to tylko 44%. Zakupy bezpośrednio z importu wynosiły średnio 18%, a w przypadku sieci zagranicznych aż 44%.
Również krajowi dystrybutorzy powinni czuć się zagrożeni, bowiem o ile handel detaliczny kupował w hurtowniach średnio 25% towarów, o tyle sieci zagraniczne nie całe 11%.
Oprac. na podstawie: www.wiadomoscihandlowe.pl
StoryEditor
Zagraniczne sieci handlowe zagrożeniem dla polskich producentów i dystrybutorów
Rola sieci należących do podmiotów z kapitałem zagranicznym w handlu detalicznym stale rośnie. Szacuje się, że importują one znacznie więcej towarów od średniej rynkowej i znacznie mniej kupują w krajowych hurtowniach. Oznacza to tylko jedno, polscy producenci i dystrybutorzy powinni mieć się na baczności…