Podczas konferencji prasowej polskich organizacji należących do Copa-Cogeca zwrócono uwagę, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego, zaczyna się coraz częściej słyszeć informacje, o potrzebie powrotu do założeń Europejskiego Zielonego Ładu.
– Słyszymy w głosach nowych władz unijnych, że do tematu się będzie mocno wracać – powiedział Wiktor Szmulewicz prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Niebezpieczne strefy wolnego handlu
Nasze organizacje rolnicze działające w Brukseli z niepokojem przyjmują także wiadomości o zbliżającym się zakończeniu kolejnych negocjacji, który celem jest stworzenie stref wolnego handlu między Unią Europejską a innymi państwami.
Polscy rolnicy wyrażają liczne obawy związane z umową handlową Mercosur, która jest negocjowana między Unią Europejską a państwami Ameryki Południowej (Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Urugwaj). Produkty rolne z krajów Mercosur, takie jak mięso, zboża, owoce, i warzywa, są często tańsze w produkcji niż w Europie ze względu na niższe koszty pracy, mniej restrykcyjne regulacje środowiskowe oraz większe gospodarstwa rolne. Polscy rolnicy obawiają się, że tanie produkty z Ameryki Południowej zaleją rynek europejski, co doprowadzi do spadku cen ich własnych produktów.
Jednocześnie rolnicy w krajach Mercosur nie muszą spełniać tak rygorystycznych norm środowiskowych, sanitarnych, czy fitosanitarnych jak w UE. Polscy rolnicy uważają, że taka sytuacja stawia ich w gorszej pozycji konkurencyjnej, ponieważ koszty produkcji w Europie są wyższe ze względu na przestrzeganie surowych regulacji.
Wzrost importu produktów rolnych z Ameryki Południowej może prowadzić do spadku popytu na lokalne produkty rolne, co w efekcie może doprowadzić do upadku wielu małych i średnich gospodarstw rolnych w Polsce, które nie będą w stanie konkurować cenowo.
Podobne problemy wiążą się z niekontrolowanym eksportem rolno-spożywczym z Ukrainy.
Potrzebna bieżąca pomoc dla rolników
- Żniwa są przyśpieszone o 2 tygodnie,a w niektórych regionach o 3 tygodnie. Jesteśmy praktycznie na ukończeniu żniw. Rzadkością jest, aby w połowie sierpnia było już po wszystkim. Polska jest bardzo zróżnicowana. Nawet w obrębie jednego województwa występują miejsca, gdzie zebrano bardzo dobre plony oraz takie gdzie jest tragicznie – dodał Wiktor Szmulewicz z KRiR.
A to oznacza, że wiele gospodarstw będzie potrzebować pilnej pomocy finansowej. Zwłaszcza, że swoje zrobiły też klęski żywiołowe.
- Ten rok jest specyficzny jeżeli chodzi o branżę. Susza, gradobicia, deszcze spowodowało, że w niektórych branżach są ogromne straty. W przypadku sektora bydła mlecznego i mięsnego zacznie brakować pasz objętościowych – przestrzegał Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Tymczasem zdaniem związkowców pomoc ze strony rządu jest niewystarczająca.
- Ze strony ministerstwa żadnego wsparcia nie ma. Rolnicy są pozostawienia sami sobie. Pan minister powinien się pochylić nad sprawami polskiego rolnictwa i rolników, którzy mają dziś bardzo duże problemy. Mimo tego, że zboża jest mniej to ceny nie ma – powiedział Tomasz Obszański Przewodniczący NSZZ RI "Solidarność", który nie wykluczył kolejnych akcji protestacyjnych.
wk