Poczciwy ursus z przyczepą „suchą oponą” przeprawia się z Ostrowa Lednickiego na stały ląd, przewożąc resztki aluminiowych konstrukcji i dekoracji, które towarzyszyły obchodom jubileuszu chrztu Polski na wyspie. Taki widok w sobotę mogli zobaczyć zwiedzający Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy k. Gniezna w ten weekend.
Kołowy dostęp przez głębiny jeziora do wyspy umożliwił wyjątkowo wojskowy most pontonowy, zbudowany przez saperów. Dziś po południu będzie już on niestety zdemontowany. Pozostanie tradycyjna przeprawa promowa. Gratka więc to nie lada, by dotrzeć takim mostem do miejsca, w którym znajdują się ruiny pallatium (obronnej siedziby z kaplicą dworską). Tu rezydował Mieszko I i tu prawdopodobnie został ochrzczony.
Na parkingu przed muzeum lednickim w czasie tego weekendu widać samochody z całej Polski. Zajeżdżają też autokary, a nieopodal stoją też dwa auta na tablicach czeskich. Zapytaliśmy Czechów, dlaczego przyjechali tu, nad jezioro Lednickie. Odparli, że wydarzenia wokół chrztu Mieszka, zainicjowane były przez ówczesną czeską księżniczkę Dobrawę; to także ich historia. I słusznie; zatem niech historia łączy narody, nie dzieli.
Kiedy od strony kas muzealnych dochodzi się do jeziora, widać przeprawę mostową, furkoczące wokół biało-czerwone flagi i czerwone flagi z białym orłem piastowskim bez korony i niewielką wyspę – którą Mieszko wraz ze swymi wojami obrał na swoją główną bazę. Kazał ją ufortyfikować, to jest w znacznej części otoczyć wałem o mieszanej konstrukcji. Do dziś jego pozostałości robią spore wrażenie. Wał składał się z drewnianych skrzyń, na które używano całych kłód drzew, a przestrzeń między nimi wypełniano ziemią i kamieniami. Szczyt zwieńczała palisada. Bok licowano gliną, najeżano zaostrzonymi palów drewnianych. Wał otaczał gród Mieszka, w którym znajdowała się jego murowana siedziba – pallatium – wraz z kaplicą. W tej kaplicy, w ziemi, wydrążone były dwa niewielkie zbiorniki na wodę. W jedynym z nich prawdopodobnie dał się ochrzcić pierwszy władca Polski.
Dziś w ruinach kaplicy stoi stylizowany krzyż i bukiet czerwonych róż. Obok, na drewnianym postumencie zawisł sporej wielkości dzwon Mieszko i Dobrawa, odlany ku uczczeniu jubileuszu. Ruiny siedziby Mieszka można obejść dookoła po specjalnym pomoście; całość osłonięta jest dachem. Po opuszczeniu zasięgu grodu, szlak prowadzi do brzegu jeziora od strony zachodniej. Na brzegu stoi świeżo wybudowany pomost – w tym miejscu zaczynał się przed tysiącem lat most o długości prawie 500 m wsparty na dębowych palach, wiodący w kierunku Poznania. Z drugiej strony wyspy – identycznie wybudowany most prowadził do Gniezna. Gdy pochylić się nad tonią wody – jeszcze do dziś widać w dnie pozostałości dębowych pali, na których wspierała się konstrukcja. Wrażenie niesamowite. Ta ówczesna konstrukcja inżynieryjna – choć jedyna tak zaawansowana w świecie średniowiecznym – była niestety i przekleństwem: udostępniła łatwy dostęp do wyspy i splądrowania jej przez czeskiego księcia Brzetysława w 11 wieku.
Zachęcamy naszych czytelników, by zaplanowali w tym roku rodzinną weekendową wyprawę do korzeni naszego państwa. Poza Lednicą – warto wybrać się do innych ważnych grodów z czasów Mieszka i Bolesława Chrobrego: Giecza i Grzybowa. Wszędzie czekają ciekawe kompleksy muzealne. Dla rolnika tym atrakcyjniejsze, gdyż leżą w otoczeniu pól. pł
Fot. Łuczak