Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że wprowadzone we wrześniu 2019 r. uregulowania dotyczą wyłącznie handlu. Tymczasem jak pokazują wyniki najnowszych badań, najwięcej jedzenia trafia do śmieci prosto z naszych domów, aż 60%. Następne w kolejności pod tym względem są: przetwórstwo i produkcja rolnicza (po ok. 16%), a dopiero na czwartym miejscu znajdują się sklepy, odpowiadające za 7% marnowanej żywności. To oznacza, że poza regulacjami prawnymi, konieczne są: edukacja i kampanie społeczne na temat racjonalnego planowania zakupów czy zasad właściwego przechowywania żywności.
Beneficjenci ustawy
Ustawa z 2019 r. dotyczy przekazywania organizacjom pozarządowym żywności, która może trafić do kosza ze względu na kończący się termin przydatności do spożycia, zbliżającą się datę minimalnej trwałości lub też z powodu zastrzeżeń dotyczących niemieszczącego się w standardach wyglądu produktów spożywczych czy ich opakowań. W ciągu pierwszych dwóch lat przepisy obejmowały tylko sklepy lub hurtownie o powierzchni powyżej 400 m2 , teraz powyżej 250 m2 .
Na podstawie zawartej umowy sklepy przekazują niesprzedane produkty spożywcze wybranej organizacji pozarządowej, która spełnia wymogi ustawy. W praktyce oznacza to, że żywność trafia tylko do określonych organizacji charytatywnych, nie można jej przekazać np. domom dziecka czy domom pomocy społecznej.
Jeśli sprzedawcy, mimo umowy wyrzucają żywność, są obciążani opłatami na rzecz organizacji, z którą umowę podpisali. Jeśli jej nie zawarli, opłaty przekazują wojewódzkiemu funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW).
Informacje o wysokości opłat i ilości marnowanego jedzenia powinny trafić do rocznego sprawozdania składanego w WFOŚiGW, właściwym ze względu na miejsce prowadzonej przez sprzedawcę działalności. Z kolei organizacje, które żywność dostają, są zobowiązane do poinformowania Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o tym, w jaki sposób ją wykorzystały, a sprzedawców o tym, na co przeznaczyły otrzymane od nich opłaty za wyrzucone jedzenie.
Tyle w teorii. W praktyce, jak pokazała kontrola NIK, przekazywane dane są niepełne i niejednolite, a do GIOŚ trafiają z opóźnieniem, co uniemożliwia ich rzetelną weryfikację.
Zalecenia NIK
Zdaniem NIK, dane te wyraźnie pokazują, że przepisy mające zapobiegać marnowaniu żywności, powinny objąć znacznie więcej beneficjentów, niż tylko ściśle określone w ustawie organizacje charytatywne. Powinny też dotyczyć szerszego kręgu sprzedawców żywności – dziś to wyłącznie sklepy wielkopowierzchniowe.
Dlaczego wyrzucamy żywność?
Z ustaleń w ramach "Programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności" wynika, że Polacy wyrzucają żywność z wielu powodów:
· zepsucie żywności 65,2%
· przeoczenie daty ważności 42%
· przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia 26,5%
· zakup zbyt dużej ilości jedzenia 22,2%
· nieprzemyślane zakupy 19,7%
· zbyt duże opakowanie 17%
· niewłaściwe przechowywanie 14,2%
· zakup produktów niskiej jakości 10,8%
W tym kontekście istotne jest również, na co wskazują choćby unijne dane, doprecyzowanie oznaczeń dat na etykietach produktów spożywczych. Nie wszyscy znają bowiem różnice między określeniem „najlepiej spożyć przed”, a określeniem: „należy spożyć do”. Pierwszy oznacza jedynie termin gwarantowanej przez producenta jakości żywności, drugi datę jej przydatność do spożycia.
Skala problemu
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podaje, że na świecie, co roku marnowanych jest 1 mld 300 mln ton żywności nadającej się do spożycia, czyli jedna trzecia już wyprodukowanej. To nie tylko problem ekonomiczny i ekologiczny, ale przede wszystkim etyczny. Z opublikowanego w 2021 r. raportu na temat stanu bezpieczeństwa żywnościowego i żywienia na świecie („State of Food Security and Nutrition in the World”) wynika, że w ubiegłym roku na świecie mogło głodować nawet 811 mln ludzi, podczas gdy w 2019 r. było ich 690 mln. Zdaniem autorów raportu, a wśród nich FAO, sytuację pogorszyły negatywne skutki pandemii COVID-19.
Najnowsze badania przeprowadzone w Polsce pokazują, że rocznie marnowanych jest w naszym kraju niemal 5 mln ton żywności, z tego ponad połowa trafia do śmieci nie z handlu i z gastronomii, jak mogłoby się wydawać, ale z naszych domów.
wk