O godz. 10:00 w dwóch marszach przeszli oni od warszawskiego Torwaru pod siedzibę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Protestujący dali Ewie Kopacz ultimatum, że jeżeli do godz. 14:00 nie wyjdzie do nich na rozmowy, to rozpoczną okupację budynku ustawiając naprzeciwko niego namioty.
Ewa Kopacz, która w tym samym czasie gościła u siebie premiera Węgier Wiktora Orbana, nie wyszła do rolników. Do spotkania z nimi został oddelegowany wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke, który poinformował rolników o wtorkowej decyzji Rady Ministrów, która przeznaczyła 6,1 mln zł na odszkodowania za straty wyrządzone przez dziki na Podlasiu. Zaprosił także przedstawicieli OPZZ i "Solidarności" RI do pracy w siedmiu zespołach roboczych, które mają wskazać kierunki dalszych działań ministerstwa w celu rozwiązania problemów w poszczególnych gałęziach rolnictwa. Są to zespoły ds.:
- bioasekuracji i łowiectwa;
- nacisków na instytucje unijne w sprawie polityki wsparcia polskich rolników wobec sytuacji kryzysowej na rynku wieprzowiny i mleka oraz opłacalności produkcji rolniczej,
- grup producentów, dumpingu i współpracy z sieciami;
- dialogu społecznego,
- rynku mleka,
- rynku trzody chlewnej
- obrotu ziemią.
Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ ocenił, że jest postęp w realizacji rolniczych postulatów, ale protest będzie kontynuowany aż do spełnienia wszystkich żądań rolników. Dlatego też rolnicy rozbili namioty naprzeciwko siedziby premier Ewy Kopacz i grupa ok. 500 protestujących pozostanie w nich na noc. bcz