Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Polską Federację Rolną zaproszeni eksperci omówili skutki wprowadzenia w 2011 r. ustawy wprowadzającej tzw. trzydziestki dla dzierżawców. Problem dotyczy 1 085 umów (gospodarstw) o łącznej powierzchni 466 tys. ha użytków rolnych, co stanowi około 3,2% powierzchni użytków rolnych w kraju.
Małe i średnie gospodarstwa rolne
W zaprezentowanym przez naukowców opracowaniu pt. „Parcelacja dużych gospodarstw. Dokąd droga?” omówiono skutki wprowadzenia w 2011 r. i kolejnych latach przepisów, które miały zmusić dzierżawców do oddania do Zasobu Rolnego Skarbu Państwa 30% dzierżawionych gruntów. Podczas spotkania zwrócono uwagę, że w polityce rolnej państwa zapanowało w pewnym momencie fałszywe przekonanie, że najsilniejszym ogniwem polskiego rolnictwa powinno być małe albo średnie gospodarstwo rodzinne. Tymczasem 15-30 hektarowe gospodarstwa nie mają wystarczających ekonomicznych podstaw żeby prowadzić racjonalną gospodarkę.
– Fetysz gospodarstwa rodzinnego leży u podstaw tej ustawy i tego procederu – mówił prof. Grzegorz Gorzelak.
Gospodarstwa muszą się rozwijać
W zaprezentowanym opracowaniu zwrócono uwagę, że w warunkach rolnictwa Unii Europejskiej przyjmuje się 100 ha użytków rolnych jako dolną granicę gospodarstwa wielkotowarowego. W większości „starych” krajów UE jest to wielkość progowa, poniżej której gospodarowanie dla części gospodarstw staje się ekonomicznie nieopłacalne, co powoduje, że racjonalną decyzją jest albo rezygnacja z działalności rolniczej, albo wzrost skali produkcji poprzez powiększenie gospodarstwa. Dlatego też zarówno liczba gospodarstw wielkotowarowych, jak i powierzchnia użytkowana przez te gospodarstwa, systematycznie rośnie.
W latach 2005–2020 powierzchnia użytkowana przez gospodarstwa o powierzchni użytków rolnych 100 ha i więcej wzrosła głównie dzięki dzierżawie gruntów od sąsiadów: w Danii z 52% do 75%, we Francji z 52% do 68%, w Niemczech z 50% do 62%. A to potwierdza, że o konkurencyjności rolnictwa tych krajów decydują gospodarstwa wielkotowarowe.
Wielka polityka
- W tamtym okresie do Zasobu wracało ok. 200 tys. ha. rocznie. W wyniku rozwiązania umów, rezygnacji dzierżawców lub wyłączeń organizowanych przez Agencje Nieruchomości Rolnych z dużych dzierżaw – tłumaczył dr Józef Pyrgies. Ale dotyczyło to głównie ziem północnych i zachodnich, gdzie było dużo PGR-ów.
Zdaniem ekspertów kurcząca się w szybkim tempie oferta gruntów Zasobu „powracających” z dzierżaw z przeznaczeniem głównie dla rolników indywidualnych oznaczała kłopoty dla polityków. Paradoksalnie były one związane z korzyściami, jakich po wejściu do UE doświadczyło całe rolnictwo, w tym gospodarstwa rodzinne. System wsparcia rolnictwa poprawił w znacznym stopniu sytuację ekonomiczną gospodarstw, powodując wzrost zainteresowania rolników powiększaniem gospodarstw.
Jednocześnie zmniejszała się liczba rolników gotowych do rezygnacji z dalszego prowadzenia gospodarstwa, co negatywnie wpłynęło na prywatny, rynkowy obrót gruntami rolnymi. W tych warunkach państwowe grunty dzierżawione przez gospodarstwa o większym obszarze mogły uczynić zbieżnymi interesy polityków i rolników. Tak się, niestety, właśnie stało. W celu realizacji oczekiwań rolniczego lobby wykorzystano koncepcję radykalnego przyspieszenia sprzedaży gruntów Zasobu. Do jego realizacji instytucja dzierżawy – jako trwała forma gospodarowania – zaczęła nagle stanowić przeszkodę.
Szczyt powracających umów
Gospodarstwa dzierżawców, którzy odmówili podpisania aneksów, podlegają sukcesywnej likwidacji. Jak wynika z informacji Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, szczyt wygasania umów i wiążącej się z tym likwidacji gospodarstw przypada na lata 2023 i 2024.
Czy można naprawić skutki ustawy z 2011 r. ?
Autorzy opracowania przekonują jednocześnie, że z destrukcyjnych działań podejmowanych wobec wielkotowarowych gospodarstw dzierżawców można się jeszcze wycofać. Potrzebne jest przede wszystkim zrozumienie, że w 2011 roku popełniono błąd, a następnie podjęcie politycznej decyzji o naprawie jego skutków, na ile to możliwe. Gdy ten warunek zostanie spełniony, właściwe instytucje państwowe powinny niezwłocznie podjąć zdecydowane i jednoznaczne działania w kierunku powstrzymania likwidacji gospodarstw, bez względu na ich formę prawną czy narodowość dzierżawców.
Dzierżawcom należy umożliwić realizowanie zawartych – z ich strony w dobrej wierze – umów. Dzierżawcy, którzy wyłączyli 30% użytków rolnych, powinni mieć prawo do ich kontynuowania bez kolejnych wyłączeń gruntów. Natomiast w stosunku do dzierżawców, którzy nie wyłączyli wymaganej powierzchni i nadal prowadzą działalność gospodarczą, należy wybrać i wdrożyć kompromisowe rozwiązanie, które ułatwi im kontynuowanie działalności po wyłączeniu z dzierżawionej nieruchomości gospodarczo uzasadnionej powierzchni.
wk