W Baranówku pod Poznaniem, gdzie mieszkał przez ostatnich kilkanaście lat, stworzył w 2005 roku fundację Stworzenia Pana Smolenia, która organizuje i prowadzi zajęcia z hipoterapii dla dzieci z porażeniem mózgowym. Bohdan Smoleń przez wiele lat utrzymywał fundację z własnych oszczędności, a od kilku lat działa ona dzięki datkom darczyńców i sponsorów.
Sam Smoleń od kilku lat ciężko chorował i prowadzenie fundacji powierzył najbliższym współpracownikom. Ostatni rok był dla niego okresem długiej i kosztownej rehabilitacji, w której finansowaniu pomagali dawni znajomi z estrady, organizując koncerty charytatywne.
Trzy lata temu Bohdań Smoleń udzielił wywiadu naszej redakcji w ramach cyklu "Znani na roli". Mówił wówczas, że „w życiu chodzi o to, żeby czuć się potrzebnym”.
– Skoro nie chcą mnie w telewizji, to ja wywołam uśmiech na twarzach tych, którym mniej się w życiu powiodło – tłumaczył znany kabareciarz.
Artystyczną duszę wyniósł z rodzinnego domu w Bielsko-Białej, gdzie rodzice pracowali w Teatrze Polskim. Jego ojciec był tam konferansjerem, a matka choreografką. To ona zachęcała syna do pracy estradowej. Smoleń po maturze w 1965 roku rozpoczął studia na dzisiejszym Uniwersytecie Rolniczym, na kierunku zootechnika. Podczas studiów był jednym z twórców kabaretu „Pod Budą”, który w drugiej połowie lat 70. XX wieku zamienił się w grupę muzyczną pod tą samą nazwą, prowadzoną przez Andrzeja Sikorowskiego. W tym samym czasie Bohdań Smoleń, za namową Zenona Laskowika, przeprowadził się z Krakowa do Poznania i dołączył do kabaretu „Tey”, z którym święcił największe sukcesy estradowe. Jednak estrada nie była dla niego wszystkim.
– Zawsze ciągnęło mnie w stronę ziemi i czegoś własnego. Życie artystyczne ma to do siebie, że jak się człowiek starzeje, to przestają się nim interesować, a ja nauczyłem się żyć dla ludzi i na starość nie chce tego zmieniać – mówił artysta w 2013 roku w wywiadzie dla „top agrar Polska”.
Bohdan Smoleń miał 69 lat.
bcz, ec
Fot. Sierszeńska