Dawid Konieczka: Na proteście spotkaliśmy rolników z całej Polski. Wśród nich jest przedstawiciel rolników z województwa warmińsko-mazurskiego. Wcześniej rozmawialiśmy o różnych formach protestów. Jakie protesty przeprowadziliście do tej pory w swoim regionie?
Grzegorz Majewski: Nasz pierwszy protest odbył się 24 stycznia. Wyjechaliśmy w okolice drogi ekspresowej S7, żeby nie utrudniać za bardzo ruchu, ale też żeby pokazać, że jesteśmy i protestujemy. Chcieliśmy, żeby społeczeństwo nas zauważyło. Nasz kolejny strajk miał miejsce 9 lutego. Tego dnia wyjechaliśmy na ulice Elbląga i zrobiliśmy protest w mieście. Próbowaliśmy uświadomić społeczeństwo o naszych problemach i o rzeczach, które nas dotyczą. To one powodują, że wychodzimy na ulicę i że nasze gospodarstwa są zagrożone upadkiem.
Dawid Konieczka: Mówiliśmy też o waszej zorganizowanej akcji pieczenia chleba i rozdawania go mieszkańcom miast. Jak ta forma protestu została przyjęta przez mieszkańców miast?
Grzegorz Majewski: Uważam, że ta forma protestu z 9 lutego spotkała się z ciepłym przyjęciem wśród mieszkańców Elbląga. Tak samo pomoc naszych żon w naszym proteście. Nasze żony upiekły własnoręcznie polski chleb z polskiego ziarna, zrobiły smalec i masło, ukisiły ogórki i z tym wszystkim wyszły na ulicę. Częstowały mieszkańców Elbląga własnym chlebem, smalcem i ogórkiem. Wręczały też ulotki, na których pokazane były towary, przyjeżdżające do Polski przez granicę. To towary toksyczne, rakotwórcze, bardzo złej jakości, które często długo stoją na bocznicach i tracą swoją świeżość. W tych ulotkach były informacje, które miały uświadomić społeczeństwo i konsumentów, co naprawdę trafia na nasze stoły.
Dawid Konieczka: Na spotkaniach i zebraniach rolników często słyszy się, że nasze powinny być dobrze odbierane przez społeczeństwo. Jak to Pan ocenia? Byłem na jednym z takich spotkań i dowiedziałem się, że kobiety i dzieci poprawiają wizerunek takiego protestu.
Grzegorz Majewski: Nie tylko kobiety i dzieci, ale one oczywiście poprawiają ten wizerunek. Ważne jest też, żebyśmy mieli prosty i jasny przekaz, który nie dotyczy tylko nas, ale także zwykłych mieszkańców i konsumentów. To, co my produkujemy, a także to, co wpływa z zagranicy, ma wpływ na nas wszystkich. Myślę, że ludzie to rozumieją i przyjmują nasze działania bardzo pozytywnie. Niedawna debata i ankieta społeczna pokazały, że około 80% popiera rolników. To jest bardzo dobry odzew, ale my nie przestajemy informować jak najwięcej ludzi o tym, dlaczego walczymy. To nie jest tylko walka o nas, choć oczywiście jest ona bardzo ważna, ale to jest też walka o zdrowie całego społeczeństwa.
Dawid Konieczka: Pozostaje tylko życzyć rolnikom, aby protesty nadal przebiegały w pokojowej atmosferze i aby nasi rządzący nie doprowadzili do tego, że protesty się zaostrzą w drastyczny sposób. Wtedy może się zmienić wizerunek tych protestów.
Grzegorz Majewski: Niestety, istnieje takie ryzyko, jeśli nie uzyskamy konkretnych działań rządu, które są potrzebne bardzo szybko. Wtedy będziemy musieli zaostrzyć naszą formę protestu. Nie możemy się już wycofać. Jesteśmy na skraju opłacalności, a kolejne lata naszej działalności zapowiadają się w czarnych barwach. Ceny naszych produktów spadają, a koszty naszej produkcji nie maleją. Jeśli już jesteśmy na granicy opłacalności, to w przyszłym roku będziemy na pewno pod kreską.
Dawid Konieczka: Dziękuję za rozmowę.