Zapytaliśmy o to szefów czterech koncernów cukrowych w Polsce:
- Marek Spuz vel Szpos, Krajowa Spółka Cukrowa (39,1% udziału w polskim rynku, 4,1% w kwocie UE):
– Nie mamy zamiaru karać naszych plantatorów, gdyż mieliśmy do czynienia z sytuacją niezależną od rolników. Zaznaczam jednak, że każdy przypadek będzie rozważany indywidualnie, oczywiście pod kątem interesu plantatorów. Zresztą w historii KSC praktycznie nie stosowaliśmy kar względem plantatorów. Z naszych obserwacji wynika, że zbierzemy około 10–15% mniej masy korzeni w porównaniu ze średnią wieloletnią.
- dr Roman Kubiak, Pfeifer & Langen (26,4% udział w polskim rynku, cały koncern 7,7% w kwocie UE):
– Wiążą nas z plantatorami zapisy umowy kontraktacyjnej, w której przewidziano karę umowną w przypadku niedostarczenia buraków cukrowych w ilości zakontraktowanej. Oceniamy, że na razie nie ma podstaw, aby skorzystać z tych zapisów z powodu tegorocznych warunków pogodowych. Od połowy lipca br. wykonywaliśmy bowiem próbne kopanie buraków. Dotychczasowe wyniki tych analiz wykazały, że oczekiwany plon cukru z 1 ha będzie co najmniej na takim poziomie, jaki zakładano w czasie kontraktacji.
- Marek Wójcik, Südzucker Polska (25% udziału w polskim rynku, cały koncern 24,2% w kwocie UE):
– Żaden z naszych plantatorów nigdy nie był i nie będzie karany za niewywiązanie się z umowy kontraktacyjnej, gdy niedobór wynika jedynie z niekorzystnego przebiegu warunków pogodowych. Brak opadów jest przecież zjawiskiem, na które nawet nasi najlepsi rolnicy nie mają wpływu.
- Jarosław Kamieniarz, Nordzucker Polska (9,4% udział w polskim rynku, cały koncern 15,1% w kwocie UE):
– W sytuacji obecnej, jeśli zgadza się areał buraka z zadeklarowaną powierzchnią w umowie kontraktacyjnej, a do tego właściwie była wykonana całość zabiegów ochrony plantacji, nasi plantatorzy nie powinni obawiać się kar. Gdy jednak te warunki nie były spełnione – wtedy sytuacja taka będzie analizowana przez nasze służby surowcowe i kary mogą się w takich przypadkach pojawić.