Nie wszystkie liście są jeszcze w pełni wykształcone, nie zwierają rzędów, zatem to dobry moment na dostarczenie roślinom drugiej dawki azotu. Rośliny najintensywniej pobierają ten składnik właśnie w czasie wyprzedzającym ten etap rozwoju. Zwlekanie z zabiegiem do drugiej połowy miesiąca wiąże się niezaspokojeniem okresowych potrzeb buraków oraz ze wzrostem w roślinie tzw. substancji melasotwórczych, co obniży poziom cukru, a przede wszystkim jego jakość technologiczną w korzeniach.
Do zasilenia upraw można wykorzystać zarówno szybko działającą saletrę amonową, salmag, saletrzak, jak i wolniejszy mocznik czy pośrednią dla szybkości działania postać N, tj. r.s.m. W ostatnim przypadku należy wykorzystać specjalne węże rozlewowe. Nie wolno natomiast aplikować nawozu nalistnie, poprzez rozpylacze wielootworowe, czy wachlarzowe. RSM jest bowiem nawozem doglebowym, a nie nalistnym i może silnie poparzyć licie, co osłabi dynamikę rozwoju roślin.
Wielkość drugiej dawki N to 50–40% dawki przedsiewnej, dla oczekiwanego poziomu plonowania plantacji. Orientacyjnie wynosi na 70–100 kg/ha azotu. W czasie tym ważne jest, by uwilgotnienie gleby było wystarczające. Jeżeli gleba jest sucha lub w najbliższych dniach po zabiegu nie spadnie przynajmniej ok. 3–5 mm deszczu, duża część azotu ulotni się do atmosfery w formie NH3 (amoniaku). W takim przypadku można nieco opóźnić zabieg, lecz nie dłużej, niż do pierwszego zapowiadanego opadu. Korzystniejszym elementem pod względem agrotechnicznym i technologicznym dla cukrowni jest wyprzedzenie tego zabiegi, tj. podanie drugiej dawki N jeszcze w maju, od fazy 4–8 liścia (BBCH 14–18).
(bie)