Buraki po zasiewach z powodu chłodnej pogody trwającej kilka tygodni miały ciężkie wschody. Teraz, kiedy zrobiło się już w końcu ciepło mogą być atakowane przez mszyce. Rośliny są ciągle na początkowym etapie rozwoju i każde zagrożenie jest dla nich teraz szczególnie niebezpieczne. Na rośliny nalatuje przede wszystkim mszyca trzmielinowo–burakowa. Uszkadza głównie najdelikatniejsze liście sercowe, ale także pozostałe prowadząc do ich kędzierzawienia. Szkodnik jest ponadto wektorem wirusa żółtaczki buraka. Przed chorobą można się ochronić tylko niszcząc mszyce.
Próg ich szkodliwości został określony na 15% zasiedlonych roślin w fazie 4 liści. Takiej fazy buraki jeszcze nie osiągnęły. Inspektorzy jednak zwracają uwagę na fakt, że jeśli pojaw mszyc będzie na poziomie progu szkodliwości to warto wykonać zabieg. Niektóre preparaty w etykiecie mają zapis, że zabieg można wykonać po zauważeniu pierwszych kolonii mszyc. Należy pamiętać, że możliwe do zastosowania pyretroidy słabiej działają w temperaturze powyżej 20oC, a taką aktualnie mamy.
Przykładowe preparaty zarejestrowane przeciwko mszycom w buraku cukrowym:
jd, fot. Daleszyński