Rozpoczęły się już zbiory buraków. Jednym z elementów tego procesu jest składowanie korzeni na pryzmie, które są sukcesywnie odwożone do cukrowni. Na tym etapie może nas jednak spotkać przykra niespodzianka…
Deszczowe lato, niemal codzienne opady deszczu i już niedługo kalendarzowa jesień nie zwiastują korzystnych warunków nie tylko do
pracy kombajnów buraczanych, ale także dla środków transportowych, w tym samochodów ciężarowych typu TIR. Nasączona wodą ziemia – skraj pól, zwłaszcza z zagęszczonym podglebiem uwrocia, to zwykle
miejsca formowania pryzm z burakami. W ich pobliżu muszą znaleźć się także pojazdy z przyczepami transportowymi.
TIR z pustą naczepą waży od 13 do 18 t, a załadowany burakami do 40 t, co jest zgodne z przepisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 31 grudnia 2002 r.
Aby zatem nie narazić się na duże trudności z transportem trzeba w tym roku szczególnie starannie dobrać miejsca na pryzmy, załadunek TIR-ów, a zwłaszcza ich
wyjazd na drogę utwardzoną. Być może warto wcześniej trasę tę pokryć kruszywem, aby uniknąć kłopotliwego holowania TIR-a, niekiedy nawet dwoma ciężkimi ciągnikami. Zaoszczędzony czas własny i kierowcy dostarczającego korzenie do cukrowni pokryje koszty prowizorycznego utwardzenia dojazdu.
(bie)
