W takiej sytuacji przypomina mi się rok 2011. Wtedy nieco później, bo na początku maja, silne przymrozki, trwające dwie noce, dotknęły Polskę północną i centralną. Buraki były wówczas na wielu plantacjach na Żuławach w fazie liścieni i rozwijającego się pierwszego liścia. Patrz zdjęcie:
Zdjęcie to zrobiłem rankiem 5 maja. Pamiętam że było to po drugiej nocy z przymrozkiem. Następnej choć chłodnej nocy, temperatura już nie spadła poniżej 0 st. C. Buraki w wielu miejscach, zwłaszcza w zagłębieniach pola wyglądały koszmarnie. Liście były zwiędnięte, ścięte mrozem, koloru ciemnooliwkowego. Miałem wrażenie, że wycieka z nich woda. Patrz zdjęcie:
Wyrwane rośliny także nie przedstawiały optymistycznego wyglądu. Jednak nadzieję budził wygląd hypokotylu (części podliścieniowej) i korzenia zarodkowego. Korzeń był jędrny, biały a hypokotyl choć z czerwonawym odcieniem w górnej części to też był jędrny. Patrz zdjęcie:
Czy rolnik zaorał plantację?
Wydawało się że plantacja ta jest spisana na straty. Rośliny zważone stanowiły większość - tych ze w pełni zdrowymi liścieniami było zaledwie 20-25%. Pojawia się tutaj pytanie - c...