Zaproponowane przez koncern Südzukcer warunki kontraktacji protestujący plantatorzy ocenili jako skrajnie niekorzystne. Stąd pomysł na protest w czasie przyjazdu do siedziby polskiego rządu niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
– Südzucker to koncern niemiecki, którego właścicielami jest 20 tys. rolników niemieckich. Dzisiaj nawet nie wiem czy niemieccy rolnicy wiedzą jakie warunki koncern stawia rolnikom z południa Polski – mówił podczas protestu Bogdana Zioła, przewodniczący Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy Cukrowni "Otmuchów”.
Co się nie podoba polskim plantatorom buraków cukrowych?
Chodzi o zasady kontraktacji, jakie zaproponował koncern. Do tej pory zawartość cukru była określana na poziomie 16%, teraz Südzucker chce ją określić na poziomie 18%. Nie przewidziano też ceny minimalnej. Rolnicy kwestionują również terminy płatności. Jedyna pewna płatność to zaliczka za buraki w wysokości 17 euro/t. Będzie ona wypłacana w grudniu. Resztę pieniędzy plantator otrzyma do końca czerwca 2018 r. Ile? To zależy od koncernu.
– Sytuacja jest drastyczna. Unia Europejska, jak były poprzednie uregulowania, określała cenę minimalną za którą cukrownie musiały płacić na 26,29 euro/t wtedy, gdy cena cukru nie była niższa niż 404 euro za tonę. Dzisiaj cena cukru jest ponad 500 euro za tonę, a nam się proponuje 17 euro, czyli 9 euro mniej – tłumaczy Bogdana Zioła.
Zdaniem plantatorów taka polityka niemieckiego koncernu spowoduje, że część rolników nie podpisze kontraktacji i zrezygnuje z plantacji buraka cukrowego. wk