
Czy jednak na pewno nie ma się czego obawiać? Czy Europie nie grozi zalew importowanego cukru trzcinowego? Zdaniem Volkera Diehla z Nordzucker Group nie musimy się tego obawiać. Według jego opinii, po uwolnieniu europejskiej produkcji spod reżimu kwot, Europa ma szanse stać się eksporterem netto cukru dzięki wykorzystaniu swoich mocy produkcyjnych, know-how oraz dzięki wysokiej jakości i bezpieczeństwu europejskich produktów. Jednak jak stwierdził dr Diehl, w najbliższych latach można spodziewać się dużej zmienności na rynku cukru – czy to pod względem podaży czy też cen. Po okresie transformacji rynek powinien się jednak ustabilizować, a nadzieją na jego dalszy rozwój napawają dane o rosnącym zapotrzebowaniu na cukier, którego corocznie zużywa się o 1,5-2% więcej w skali globalnej.
Producenci cukru od dawna przygotowywali się do tej zmiany, wiec uwolnienie rynku nie jest dla nich zaskoczeniem.
Pytanie jednak czy na tę zmianę są przygotowani plantatorzy – szczególnie u nas w Polsce? Na dziś już można powiedzieć, że dzięki uwolnieniu produkcji cukru, Polska ma szansę stać się znów samowystarczalna w tym zakresie, co więcej być może już w tym sezonie staniemy się eksporterem netto cukru. Według szacunków Mariusza Tomczaka z Nordzucker Polska, w tym roku w Polsce produkcja cukru może przekroczyć nawet 2,1 mln ton,, co przy krajowym zużyciu na poziomie 1,7 mln ton daje sporą nadwyżkę eksportową. Jest to efektem między innymi zwiększenia powierzchni uprawy buraków – co jest dobrą wiadomości dla plantatorów. Jednak zagadką pozostają kolejne sezony – jeżeli cała Europa zacznie produkować więcej cukru, jego ceny, a co za tym idzie ceny buraków mogą spaść.
gi