StoryEditor

Wykorzystujemy jedynie połowę potencjału gleb i roślin

Rolnicy gospodarujący na najlepszych gruntach regularnie uzyskują plony powyżej 10 t/ha pszenicy i ponad 5 t/ha rzepaku. Także Ci na glebach średnich nie ustępują pola tym z czarnoziemów. Dotyczy to nie tylko pszenicy i rzepaku, ale i pozostałych upraw. Jednak okazuje się, że potencjał jaki tkwi w glebie i w roślinach pozwala na śrubowanie plonów jeszcze wyżej. Jak to osiągnąć opłacalnymi metodami? Temat ten poruszał dr Hansgeorg Schönberger z niezależnej firmy doradczej NU Agrar GmbH podczas Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu.
21.11.2016., 09:11h

Temat wystąpienia doktora Schönbergera brzmiał: „Gdzie tkwi potencjał poprawy efektywności uprawy w naszych warunkach klimatyczno-glebowych”. Zaproszony ekspert zaznaczył, że podstawową metodą wykorzystania potencjału jest eliminacja błędów, które są najczęściej przyczyną ograniczeń jest najefektywniejszą ekonomicznie drogą do wysokich plonów. Jest to najbardziej efektywna ekonomicznie droga do sukcesu. Ale warunkiem do wykluczenia błędów jest ich rozpoznanie.

Jednym z typowych grzechów naszych pól, wynikających nie tylko z winy rolnika, ale też rodzaju i powstawania gleb przed wiekami (po ostatnim zlodowaceniu), jest niski poziom pH oraz tendencja do zakwaszania gleb. Rośliny uprawiane na glebach kwaśnych i bardzo kwaśnych nie tylko słabiej pobierają składniki pokarmowe (większość z nich), ale są także narażone na toksyczność glinu (Al+++). Eliminacja tego błędu zapewnia wzrost plonowania nawet o kilkadziesiąt procent. Drugim problemem związanym z glebą i jej nawożeniem jest niedostateczna zasobność w składniki pokarmowe – nie tylko w azot. Dr Schönberger za znaczył, że składniki podstawowe – fosfor, potas i magnez a ostatnio też siarkę podaje się nie po to, aby odżywić nimi roślinę, ale po to aby budować zasobność gleb. Ich bilans rozpatrywany jest w całym płodozmianie, a nie tylko pod roślinę aktualnie uprawianą. Wynika to z tego, że większość z nich jest pobierana wolniej niż azot i muszą się one w glebie rozpuścić i dotrzeć do strefy korzeni włośnikowych.

Na naszych polach coraz większym problemem jest zachwaszczenie. Rosnące zagrożenie ze strony roślin niepożądanych wynika m.in. z ich uodparniania na substancje aktywne herbicydów, wąskie płodozmiany, w których wykorzystywana jest mała liczba substancji, zmian klimatycznych prowadzących do pojawiania się okresów suszy i opadów w nietypowych okresach, co prowadzi do zachwaszczenia wtórnego. W końcu przyczyną wzrostu zachwaszczenia i trudności ze zwalczanie chwastów są błędy agrotechniczne – m.in. niewłaściwe podejście do zwalczania chwastów zespole uprawek pożniwnych.

Więcej z omawianych zagadnień wraz z metodami rozwiązania problemów przedstawimy w najbliższych numerach ”top agrar Polska”.
tcz

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. listopad 2024 06:27