Zarząd Podkarpackiego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Przeworsku nie zaakceptował warunków porozumienia regionalnego i umowy kontraktacyjnej na 2017/18 rok na dostawy buraków z koncernem Südzucker. Plantatorzy ci odstawiają surowiec głównie do cukrowni w Ropczycach, niektórzy do Strzyżowa.
– Jesteśmy gotowi do rozmów z koncernem w celu wypracowania kompromisu, ale ten stawia nas pod ścianą, żeby podpisać opracowany przez niego tekst porozumienia – mówi Mateusz Ozimek, wiceprezes Zarządu, uprawiający (z ojcem i bratem) buraki na powierzchni 160 ha.
– Chcemy siać buraki, uprawiamy je od dekad. Mamy bardzo dobre gleby i klimat (nasłonecznienie). Średnio zbieramy z 1 ha 85 t surowca, ale są i tacy, którzy przekraczają 100 t. Ze względu na dyktat niemal monopolisty na naszym lokalnym rynku, w tym roku znacznie ograniczymy zasiewy – uzupełnia Stanisław Sawa, który pod buraki przeznacza zazwyczaj od 50 do 80 ha.
– Cała Europa zasieje buraki „na maksa” pod moce przerobowe cukrowni. Istnieje prawdopodobieństwo, że zostanie zasypana cukrem. Ot i całe zagrożenie ze strony Südzucker, który jest największym koncernem w Europie – ostrzega Maciej Marczakiewicz, prezes PZPBC w Przeworsku.
O tym, jak plantatorzy próbują się wziąć za bary z Südzucker, czytaj w artykule Andrzeja Sawy z nr 4/2017 top agrar Polska.