Tuż po Wielkanocy do Polski zawitał niż z północy, który przyniósł do nas arktyczne powietrze. To za jego sprawą od trzech dni temperatura w ciągu dnia nie przekracza 8-9 st. C, a nocami spada – o czym nas informowaliście – do nawet 8 st. C poniżej zera. Najgorzej miało być minionej nocy, ale – na szczęście – te prognozy się do końca nie sprawdziły, ponieważ znaczna część kraju (poza północnym-zachodem) pokryta była chmurami, co sprawiło, że przymrozki były mniejsze.
Śnieg i mróz
W południowej i wschodniej części kraju już dwa dni temu spadł śnieg. Nie licząc południowej Małopolski, gdzie w górach spadło od 30 do 40 cm śniegu, to w pozostałych województwach warstwa śniegu miała od 10 do 20 cm. Najwięcej śniegu – jak wynika z Waszych informacji – spadło w woj. świętokrzyskim. Ale i w innych regionach nie zabrakło śniegu. Tam gdzie spadło go niewiele, w ciągu dnia zniknął z pól. Jednak tam, gdzie warstwa białego puchu sięgała 15-20 cm, nadal można oglądać zimowy krajobraz.
Co z uprawami?
Przysłaliście do nas sporo zdjęć (zamieściliśmy je w galerii poniżej) i pytacie nas, czy ten mróz i przymrozki mogły zaszkodzić uprawom polowym. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ale spróbujemy się do niej odnieść.
Pytacie czy w późnych zbożach, w których nie wysialiście jeszcze drugiej dawki azotu możecie ją teraz zastosować? W tym przypadku istotne jest czy na polu leży śnieg. Jeśli go nie ma, a zapowiadane jest wkrótce ocieplenie i nie wieją silne wiatry, to możecie wysiać nawóz, zwłaszcza, ze nie wiadomo czy potem będziecie mogli wjechać w pole. Tutaj powinna funkcjonować zasada, że to nawóz ma czekać na rośliny, a nie odwrotnie. Obawiacie się, że stosując saletrę amonową rośliny nie będą nadmiernie podatne na mróz. PAmiętajcie, że aby rośliny pobrały nawóz musi też być odpowiednio ciepło. A zatem w aktualnej sytuacji pogodowej na pewno nie pobiorą go od razu.
Generalnie sytuacja nie jest tak niebezpieczna, jak kilka sezonów temu, kiedy mróz i śnieg przyszły na początku maja – w fazie pełni kwitnienia rzepaku. Teraz wprawdzie po przymrozkach rzepak zwiesił „łebki”, ale po ociepleniu powinny się one podnieść. Na łodygach mogą pojawić się pęknięcia, które będą potem stanowić „bramę” do wnikania patogenów.
bcz, współpraca: tcz, mwla, bie