Jest popyt, ale podaż przedświąteczna dość słaba. Stawki rosną, a rolnicy na razie nie sprzedają bydła w dużej ilości.
Gorączka przedświąteczna pojawiła się nie tylko w sklepach, bo też w skupach bydła. To już czwarty z rzędu tydzień podwyżek. Prawie we wszystkich zakładach stawki wzrosły. Jak podkreślają pracownicy – jest zapotrzebowanie na żywiec wołowy, jednak podaż jest dość niska. Stąd wzrost cen w przypadku wszystkich kategorii i klas bydła. Rolnicy być może czekają na jeszcze lepsze stawki, zgromadzonej paszy jest sporo, może chcą uzyskać wyższą wagę ubojową niż zwykle. W każdym razie... zakłady narzekają na brak surowca, więc możliwe, że pracownicy będą skłonni do negocjacji.
Zakłady całkiem nieźle płacą za
byki, bo
średnia cena waha się na poziomie
13,10 zł/kg za
klasę R. Jałówki nadal nie dobiły do cen z ubiegłego roku, bo za R-kę dostaniemy średnio
12,88 zł/kg. Jednak warto popytać okolicznych skupujących, bo zdarzają się znacznie wyższe stawki za jałówki mięsne, sięgające nawet
14 zł/kg w klasie R, podobnie jest z byczkami, liczebniejsza i równa wagowo partia uzyska ceny bliskie
13,5-13,6 zł/kg.
Nawet lekko, bo o około 10 gr/kg wzrosła cena krów w obydwu klasach.
Ile płacą polskie zakłady?
W tym tyg...