Na rynku bydła mięsnego nadal utrzymuje się niska podaż, która wydawać by się mogło powinna stymulować rynek do podwyżek. Niestety tylko niektóre zakłady podniosły stawki, jedynie po to by nie odstawać w cennikach od innych firm skupujących bydło. Pracownicy zaznaczają, że stawki osiągnęły już maksimum na ten moment. Z czego to wynika?
Otóż cena polskiej wołowiny na unijnym rynku jest na tyle wysoka, że stała się mniej konkurencyjna, od chociażby wołowiny hiszpańskiej. Kontrahenci chętniej kupują tańsze elementy, a nasze zakłady przez to sprzedają mniej. Według KOWR w ostatnim tygodniu lipca ćwierćtusze wołowe kompensowane z buhajków do 2 lat zbywano średnio po 21,27 zł/kg, o 3 gr/kg taniej niż w poprzednim tygodniu, co pokazuje spadkowy trend, który utrzymuje się już od kilku tygodni.
Na rynek bydła mięsnego i podaż, wpływ ma również utrzymująca się w skupie wysoka cena mleka, która nie zachęca rolników do brakowania stad. Ponadto w wielu gospodarstwach, tam gdzie rolnicy nie opasali byczków z własnego chowu, obserwując sytuację cenową, w wolnych pomieszczeniach wstawiają opasy. .
Na unijnym rynku ceny rosną
We...