Mimo lekkiego zamieszania, po kilku dniach sytuacja wróciła na ubiegłotygodniowy tor. To nie oznacza jednak stabilizacji i nadziei na lepsze ceny. Skupujący pozbawili hodowców złudzeń i już zapowiadają, że ceny, jeśli sytuacja z problematyczną sprzedażą się nie zmieni, mogą dalej być obniżane.
Na razie sprzedaż wołowiny idzie mozolnie, a ceny elementów nie są atrakcyjne dla importerów, mimo sporego spadku w porównaniu do początku roku. W tym tygodniu ubojnie nie zmieniły cenników i średnio za byki w klasie R płacą około 20 zł/kg, nieco więcej za jałówki, bo około 21 zł/kg.
Skupujący nie spodziewają się w najbliższych tygodniach poprawy sytuacji cenowej. W gospodarstwach pojawiają się sygnały, że zagrożony jest drugi pokos traw, a tym samym nowe wstawienia i szybsza sprzedaż opasów. Podwyżki mogą pojawić się dopiero jesienią, więc przed hodowcami kilka ciężkich miesięcy i odwieczne pytanie ryzykantów "sprzedawać czy czekać?". Niestety nikt w branży już tak łatwo nie bierze się za podpowiedzi i analizy w sektorze.
Jakie są perspektywy?
Na prognozę odważył się Bank Credit Agricole, w najnowszej AgroMapie. ...