StoryEditor

Dramat na rynku bydła! Ceny w dół, poważne problemy z transportem

Ceny bydła zarówno w wadze żywej i wadze bitej ciepłej dalej spadają. Pracownicy zakładów mówią, że mało brakuje żeby całkowicie stanął transport żywca, gdyż firmy dają zaporowe ceny, a kierowcy nie chcą nigdzie wyjeżdżać, biorą urlopy i zwolnienia...
17.03.2020., 13:03h
Sytuacja na rynku bydła mięsnego jest dramatyczna. W każdej kategorii skupowanego bydła obserwujemy spadek ceny nawet o 1 zł/kg wbc... Bydło w wadze żywej też tanieje, średnio 50 gr/kg. Ceny żywca obecnie są na poziomie cen wagi żywej trzody – sytuacja absurdalna. Na rynku pojawiła się panika, a niepewność z dnia na dzień rośnie. Właściciele zakładów mięsnych boją się konsekwencji pojawienia się koronawirusa na terenie obiektu. Może to spowodować zamknięcie całego zakładu. 

– Rolnicy nawet nie dzwonią, żeby cokolwiek sprzedać. Niektóre zakłady przestały odbierać bydło, bo niewiadomo, co wydarzy się za tydzień. Niektórym kierowcom, którzy jadą z daleka, w sytuacji podwyższonej temperatury ciała, która jest mierzona na wjazdach do zakładów, ochrona potrafi odmówić odbioru żywca – mówi pracownik skupu żywca. Problemy ze skupem dotyczą przede wszystkim późniejszego transportu mięsa i dalszego przewozu bydła. 

– Dzisiaj żadna firma transportowa nie chce jechać z bydłem za granicę. Dają tak zaporowe ceny transportu, że każdy rezygnuje. Kilka tygodni temu za transport płaciliśmy 2 tys. zł, teraz firmy krzyczą sobie 8 tys....
Pozostało 58% tekstu
Ten artykuł jest dostępny tylko dla Prenumeratorów
Zyskaj dostęp do wszystkich treści Premium i e-wydań z Prenumeratą Cyfrową lub Drukowaną. Wybierz pakiet dla siebie i korzystaj tak, jak lubisz.
Masz Prenumeratę top agrar Polska, ale nie wiesz, jak dodać numer klienta na portalu?Kliknij tu, przygotowaliśmy dla Ciebie instrukcję rejestracji.
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 17:06