Ambasador Polski w Chinach Jakub Kumoch obecny na 14-tej międzynarodowej konferencji na temat mięsa w Chinach, za pośrednictwem Twittera poinformował, że został podpisany protokół pomiędzy Polską i Chinami i teraz według niego przyszedł już czas jedynie na kontrakty. Czyżby? Okazuje się, że sprzedaż wcale nie jest taka prosta.
Rejestracja w systemie jest trudna. Kto pomoże zakładom?
O rynek chiński Polska zabiegała przez wiele lat. Obecnie eksport wołowiny jest możliwy, ale jest szereg warunków do spełnienia.
- Otwarcie rynku chińskiego to wielka szansa dla polskiego sektora wołowiny. Pamiętajmy, że to największy importer na świecie, którego zapotrzebowanie z roku na rok rośnie. Po tym, jak strony polska i chińska uzgodniły wzór świadectwa weterynaryjnego "piłka" leży po stronie polskich zakładów, które przy udziale Inspekcji Weterynaryjnej muszą się zarejestrować w systemie CIFER/Singlewindow czyli chińskim systemie rejestracji Przedsiębiorstw Importujących Żywność. Bez tego nie będzie możliwe zatwierdzenie zakładów przez stronę chińską do eksportu. Na razie idzie to dosyć opornie, zakłady mają problemy z systemem. Firmy mogą liczyć na pełne wsparcie placówki PAIH w Pekinie oraz radcy rolnego w Ambasadzie polskiej w Pekinie. My ze, swojej strony jako Rada Sektora Wołowiny będziemy rozmawiali z Inspekcja weterynaryjną, żeby zainteresowane zakłady zaprosić do Warszawy i krok po kroku przejść proces rejestracji. Jesteśmy w stanie pomóc zakładom w tym procesie. Obecnie jesteśmy umówieni z kilkoma zakładami na spotkanie, żeby im w tych kwestiach pomóc. Dzisiaj tutaj widzimy "wąskie gardło" we współpracy na linii weterynaria- zakłady. Jeżeli tego problemu nie rozwiążemy, to wysiłki pójdą na marne – komentuje sprawę Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Nie wystarczy jedynie, aby wołowina trafiła na rynek, ale równie ważna jest kampania promocyjna polskiego mięsa wśród tamtejszych konsumentów i przekonanie ich o dobrej jakości polskiego produktu.