Spływ kajakowy górną Pilicą to nie lada atrakcja, szczególnie kiedy na zakolu rzeki brodzi w wodzie spore stado włochatego i rogatego szkockiego bydła górskiego, czyli highland cattle.
– Ludzie zatrzymują się wtedy i pytają, czy mogą kupić wołowinę. Jest duże zainteresowanie tym mięsem. Przy 60 sztukach naprawdę nie ma dużo pracy, a zyski są wysokie – mówi Łukasz Krupiński, którego bydło przechadza się po nadrzecznych łąkach w okolicy wsi Rączki w woj. świętokrzyskim.
Razem z ojcem Piotrem i bratem Bartłomiejem prowadzę hodowlę – część zwierząt znajduje się w woj. świętokrzyskim (60 sztuk), część w oddalonym o 150 km woj. łódzkim (30 sztuk).
– Wcześniej rodzice mieli bydło mleczne. Powiedzieliśmy z bratem, że jeżeli mamy kontynuować produkcję, to wyjeżdżamy do innej pracy. Nie chcieliśmy tego robić – ciężki i niestabilny finansowo rynek. Postanowiliśmy zlikwidować bydło mleczne (15 sztuk) i postawić na bydło mięsne. Hodowlą highlandów wspólnie zajmujemy się od 6 lat – mówi hodowca.
Rodzice Krupińskich zobaczyli, że da się żyć i zarabiać inaczej, teraz są zadowoleni z pasji synów. Hodowcy są niezależni od cen rynkowych, nie martwią się koniunkturą na wołowiną, ceny ustalają sami, bo zajmują się sprzedażą bezpośrednią.
Tną koszty, wszystko robią we własnym zakresie. Wołowina jest chętnie kupowana i jest na nią duże zapotrzebowanie. Krupińscy zamierzają otworzyć własny zakład rozbioru mięsa i sprzedawać coraz więcej. Są młodzi, zaangażowani i pełni pasji.
Jeżeli jesteś ciekawy jakie ceny uzyskują za kg wołowiny z highlanda, czy hodowla i opas są opłacalne i jak właściwie wygląda hodowla bydła ekologicznego… czytaj najnowsze – wrześniowe wydanie Top Bydło, a znajdziesz w nim szereg ciekawych informacji! Zobacz film i galerię zdjęć…
dkol
StoryEditor
Highlandy znad Pilicy
Całoroczny, trzyletni wypas bez budynków, dokarmianie stada zimą jedynie sianem. Czy na tym można zarobić? Można, ale trzeba mieć pomysł. Zobacz, jak zrobili to Krupińscy.