Jeszcze kilka lat temu cena jałówek zawsze była niższa od ceny dobrze umięśnionego byka. Ale już najwięksi koneserzy wołowiny – Włosi – wiedzieli, że mięso jałówek ma lepszy smak, dzięki mniejszemu otłuszczeniu, co w ostatnich trudnych czasach, związanych z pandemią koronawirusa, nabrało jeszcze większego znaczenia.
Polska eksportuje ponad 80% wyprodukowanej wołowiny a ograniczony popyt sprawił, że w wielu przypadkach stawki za żywiec w skupie spadły o 1,5–2 zł/kg. Sytuację tę boleśnie odczuł Jan Mazurkiewicz, który wraz z synem Krystianem gospodaruje w Piotrkowicach na pograniczu województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Rolnicy nie dali jednak za wygraną... rozpoznali rynek i okazało się, że w czasie kiedy na świecie szaleje COVID-19 – nie stoi on tylko bykami.
Do opasu jałówek, które dodatkowo musiały być utrzymywane wolnostanowiskowo, młody hodowca namówił ojca ok. 3 lata temu. Świeżo upieczony absolwent studiów na UP w Poznaniu postanowił powrócić do gospodarstwa i rozwijać stado bydła mięsnego.
Na jakie jałówki zdecydowali się rolnicy? Jak organizują ich opas, utrzymanie i żywienie? Czy dzięki nim są w stanie wyjść na swoje? Zamów prenumeratę i czytaj we wrześniowym dodatku specjalnym „top bydło”.
StoryEditor
Jałówki w opasie
Postawili na opas jałówek bydła mieszańcowego. Jak na tym wychodzą? – czytaj w najnowszym, wrześniowym wydaniu dodatku specjalnego „top bydło”.