Pochodzi z Francji, z regionu Limousine. Ukształtowała się w trudnych warunkach środowiska naturalnego – na ubogich glebach wulkanicznych, z dużą rozpiętością temperatur (od –15°C do +30°C), z długo zalegającą pokrywą śnieżną. Użytkowana przez wieki jako siła pociągowa, rasa była selekcjonowana w kierunku dobrego umięśnienia, odpowiedniego kalibru i bardzo dobrze zbudowanych kończyn. Sprawdza się w czystej rasie, ale też jako komponent do krzyżówek towarowych z lokalnymi rasami mlecznymi.
Eksterier i kaliber rasy limousine
Umaszczenie bydła limousine jest jednolite, czerwonobrunatne (od ciemnowiśniowego do bułanego), z jasną obwódką wokół śluzawicy i oczu. Jest to rasa średniego kalibru – około 135–145 cm w kłębie, z masą dochodzącą do 1000–1200 kg (buhaje) i 650–850 kg (krowy). Cieli się dość wcześnie jak na bydło mięsne – już od 30. miesiąca życia. Porody są łatwe, nie wymagają nadzoru. Cielęta ważą około 36–39 kg. Płodność jest bardzo dobra – 93 cielęta odsadzone od 100 pokrytych samic.
Mamki charakteryzują się bardzo dobrą wydajnością jak na rasy mięsne – w laktacji 270-dniowej produkują ponad 4000 kg mleka o zawartości tłuszczu 3,85% i białka 3,17%. Można je użytkować ponad 10 lat bez spadku płodności.
Przyrosty i wydajność rzeźna
Bydło rasy limousine charakteryzuje szybkie tempo wzrostu, dobre wykorzystanie paszy na kilogram przyrostu, bardzo dobra wydajność rzeźna, prawidłowy stosunek mięsa do kości oraz niewielkie otłuszczenie dorosłych osobników. Dobowe przyrosty opasanych buhajów to ponad 1000 g (nawet do 1500 g). Wydajność rzeźna sięga 67,5%, z wysokim udziałem mięsa w tuszy – ponad 75%. Mięso jest delikatne, soczyste, kruche, nieprzetłuszczone. Oceniane w systemie EUROP tusze buhajków limousine prawie zawsze trafiają na listę tusz klasy E (czyli najwyższą).
Ognisty temperament rasy
Problemem bywa... temperament tej rasy. Wielu hodowców obserwuje, że jałówki często agresywnie reagują na nieznane sytuacje (przeprowadzanie, ważenie, zabiegi weterynaryjne itp.). Niewątpliwie rasa ta potrzebuje spokojnego podejścia i przewidywalnego, wręcz rutynowego postępowania. Problemem bywa też silny instynkt macierzyński, który z jednej strony jest zaletą, z drugiej jednak może stwarzać sporo problemów z codzienną obsługą stada – krowy tak chronią i bronią swojego potomstwa, że często wręcz niemożliwe jest wykonanie zabiegów zootechniczno-weterynaryjnych (kolczykowanie, szczepienie, ważenie itp.).
Czytaj także: Zakup, opas, sprzedaż: tak kręci się biznes w rodzinnym gospodarstwie
Ten artykuł pochodzi z wydania Bydło mięsne i opasy 4/2020
czytaj więcej