Producenci żywca wołowego są w trochę lepszej sytuacji, niż producenci żywca wieprzowego czy drobiu, gdyż mogą przetrzymać opasy o dwa czy cztery tygodnie dłużej, tej możliwości nie ma w hodowli brojlera czy tucznika. Jednak to właśnie za bydło mięsne zakłady płacą o wiele mniej niż na początku roku.
Ponadto niewiadomo, jak długo krytyczna sytuacja się utrzyma, a pasz w wielu gospodarstwach zaczyna brakować. Dodatkowo krajowe spożycie wołowiny, mimo, że w ostatnich latach wzrosło, nadal jest na niskim poziomie w porównaniu do innych krajów i innych gatunków mięsa. Wołowina w ponad 80% jest eksportowana (60% na teren UE, pozostałe 20% kupują rynki krajów trzecich).
Jeżeli eksport szwankuje, cały sektor wołowiny wpada w tarapaty. Ponadto padł cały sektor HORECA, restauracje, fastfoody, stołówki, bary nie pracują, a to tam konsumenci spożywają najwięcej wołowiny m.in. we Włoszech czy Hiszpanii.
W zakładach pojawiają się nadwyżki produkcyjne, które trafiają do magazynów, są mrożone, przez co spada ich wartość podczas ewentualnej sprzedaży. Niektóre zakłady wstrzymują czasowo ubój i skup bydła, od poniedziałku kolejne dołączą do tego grona. Mroźnie niebawem zapełnią się całkowicie, wtedy skup będzie niemożliwy.
Rolnicy i przetwórcy zdając sobie sprawę z pogarszającej się sytuacji rynkowej, oczekują działań interwencyjnych na rynku.
Skup interwencyjny wołowiny
– Mamy związane ręce. Nie mamy żadnej możliwości, nawet gdyby pieniądze były. Nie mamy możliwości organizacji rządowego skupu, to może zrobić jedynie Komisja Europejska – mówił minister Ardanowski w rozmowie z Karolem Bujoczkiem, redaktorem naczelnym top agrar Polska. Minister dodał, że zwrócił się z tym postulatem do KE.
– Są rynki krytyczne, zagrożone kryzysem, w każdym kraju inne. U nas są to przede wszystkim wołowina i produkty mleczne, ale to się może rozszerzać. […] Oczekuję, że Komisja uruchomi rezerwę kryzysową – 450 mln euro, która jest właśnie na takie cele przeznaczona – podkreślił minister. Szef resortu rolnictwa dodał, że rynkowy kryzys może zniszczyć wiele gospodarstw w całej Unii Europejskiej.
Cały wywiad, w którym poruszone są również inne interesujące kwestie dotyczące wpływu koronawirusa na rolnictwo, możesz zobaczyć TUTAJ.
opr. dkol/kb