Na Opolszczyźnie mimo niezbyt korzystnej koniunktury na rynku przybywa hodowców bydła mięsnego. Rolnicy boją się spadków cen wynikających z szalejącego po świecie koronawirusa, który zmniejszy zapotrzebowanie na wołowinę…
Na Opolszczyźnie przybywa
hodowców bydła mięsnego. Głównie ras
limousine lub simental mięsny. Wielu rolników rozpoczęło hodowlę opasów przed kilkunastu laty. Właśnie niska opłacalność
produkcji mleka oraz problemy z pozyskaniem pracowników spowodowały, że że od kilku lat wzrasta zainteresowanie hodowlą bydła mięsnego.
Dariusz Gajewski, hodowca 36 mamek rasy simental właśnie sprzedał jałówki, a byczki, które nabierają masy będą czekać do kwietnia. Hodowcy obawiają się zamieszania związanego z
koronawirusem, bo głównym odbiorcą są
Włochy oraz Turcja i kraje arabskie. Opłacalność hodowli powoli jednak spada, bo ceny od dłuższego czasu utrzymują się na podobnym poziomie, a koszty rosną.
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż