![Branża mocno zaniedbała komunikację z konsumentem i teraz ponosi tego konsekwencje. Podczas Forum – Świnie dyskutowaliśmy o tym, jak poprawić wizerunek branży. W moderowanej przez redaktora naczelnego top agrar Polska Karola Bujoczka debacie udział wzięli (od prawej): Piotr Włodawiec, prof. Jarosław Całka, Kamil Marunowski, Łukasz Dominiak.](https://static.topagrar.pl/images/2024/06/10/o_539004_1280.webp)
Wyżej wymienione przepisy od dawna budzą kontrowersje, bo zezwalają na odbiór zwierzęcia m.in. przez przedstawicieli organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. W praktyce oznacza to, że grupa kilku osób, która założy stowarzyszenie, wpisując w statut ochronę zwierząt może wejść do gospodarstwa i ocenić stan zwierząt. Jeśli w opinii takiego aktywisty zdrowie lub życie zwierzęcia jest zagrożone, ma prawo je odebrać właścicielowi. Pseudoekolodzy oczywiście nadużywają tych przepisów i nawet w czasach epidemii koronawirusa wchodzą do gospodarstw.
Zablokować aktywistów
Dlatego ministerstwo rolnictwa zaproponowało zmianę prawa w tym zakresie, by na czas pandemii zakazać aktywistom wstępu do gospodarstw rolnych.
Pomysł ten popierają organizacje zrzeszające hodowców i producentów zwierząt. Dlatego wystąpiły do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z prośbą o zamrożenie w tarczy antykryzysowej art. 7 ust. 3 Ustawy o ochronie zwierząt.
- Proponowane zmiany mają na celu przede wszystkim zagwarantowanie w okresie epidemii bezpieczeństwa zdrowia i życia rolników, hodowców oraz właścicieli zwierząt. ...