StoryEditor

Wicemarszalek Terlecki: Rolnicy traktują ubój rytualny jako tańszą metodę zabijania zwierząt

Wystarczy jedno słowo, jedno zdanie, a społeczeństwo wchłonie wszystko i wykorzysta w niewłaściwy sposób – mylenie rolnika z przetwórcą, powtarzanie argumentów, które nie mają ekonomicznego uzasadnienia, budują złą opinię o rolniku.
27.11.2020., 11:11h
25 listopada br. Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu na antenie Programu 3 Polskiego Radia wypowiadał się na temat projektu „Piątki dla zwierząt”. 

– Ostatecznie stało się, tak, że udało nam się uzyskać porozumienie niemal z wszystkimi, z jednym wyjątkiem – powiedział Terlecki, dodał, że nowy projekt utrzyma idee, a więc według niego „lepsze, zdrowsze, łagodniejsze podejście do zwierząt” i niebawem opuści gmach Ministerstwa Rolnictwa. Kontrowersje nadal budzi wprowadzenie ograniczenia uboju rytualnego bydła, który w nowym projekcie najprawdopodobniej pozostanie. 

– Są w nim (w projekcie – przyp. red.) pewne wątpliwości, to dotyczy między innymi uboju rytualnego, który często rolnicy traktują, nie jako właśnie sposób produkowania mięsa, zgodny z pewnymi przepisami, tylko jako sposób tańszy, zabijania zwierząt – powiedział wicemarszałek Sejmu nie zważając na wagę słów jakich użył oraz ich uzasadnienie merytoryczne. 

Ryszardowi Terleckiemu przyda się chyba głębsza refleksja nad tym zagadnieniem. Po pierwsze to nie rolnicy traktują ubój rytualny jako tańszą metodę, bo to nie hodowcy wymyślili ubój rytualny prowadzony od kilku lat w Polsce na dużą skalę i nie rolnicy przeprowadzają ten, ani żaden ubój. Zastanawiające jest, to czy politycy wiedzą czym właściwie zajmują się hodowcy bydła. Otóż rolnicy hodują bydło, aby w mozolnym procesie chowu wyprodukować dobrej jakości wołowinę, za którą otrzymają godziwy dochód. W ostatnich protestach rolnicy, tak naprawdę nie bronili uboju rytualnego, a swoich dochodów, które przez takie czy inne zarządzanie eksportem przetwórców wołowiny – przy ograniczeniu uboju rytualnego przez polityków – spadną nawet o kilka złotych. 

Po drugie, stałe powtarzanie polityków argumentu, że ubój rytualny jest tańszą metodą? Kto to właściwie udowodnił, gdzie są dane, jakiekolwiek liczby? W przypadku rytualnego uboju bydła, metoda na pewno tańsza nie jest, bowiem zatrudnienie osoby z odpowiednim wykształceniem, doświadczeniem i będącej wyznawcą tejże religii tanie nie jest, a zyskanie certyfikatu, zakup specjalnych klatek ubojowych oraz przechodzenie żmudnych kontroli i późniejszy eksport – nie można zaliczyć do metod tanich. Skąd taka teoria? Te kraje, które od nas to mięso kupują, liczą się z tym, że metoda w przeprowadzeniu jest droższa i muszą za nie czasami, nawet dwukrotnie więcej zapłacić. 

dkol 
Fot. Sejm RP
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
05. listopad 2024 07:26