Nieczęsto rolnicy wygrywają z tak dużymi podmiotami w sporach sądowych – albo do nich nie przystępują wcale, bo twierdzą, że to „walka z wiatrakami”, albo nagle okazuje się, że dostarczane mleko w trakcie ostatnich miesięcy wypowiedzenia umowy jest „pozaklasowe”.
Leon Antoniuk (były dostawca i członek SM Bielmlek) nieoficjalnie dowiedział się o podniesieniu udziałów w spółdzielni z 50 tys. zł do 100 tys. zł w lipcu 2019 r. Już wtedy mleczarnia nie płaciła swoim dostawcom za mleko. Rolnik wiedział też, że mleczarnia ma problemy finansowe, a w razie upadku podmiotu, członkowie byliby zmuszeni spłacić wierzycieli poprzez uregulowanie brakującej kwoty udziałów. Rolnik, nie czekając na rozwój wydarzeń, we wrześniu 2019 r. złożył do sądu pozew w sprawie unieważnienia uchwały.
Dokumenty także otrzymał prezes SM Bielmlek. Po ponad dwóch latach oczekiwania na rozwiązanie sprawy, która dotyczyła ok. 900 rolników – 19 listopada br. odbyła się rozprawa, po której 30.11.2021 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok w sprawie uznania uchwały podnoszącej udziały członków z 50 do 100 tys. za nieważną.
Antoniuk podejrzewa, że syndyk może się od wyroku odwołać (gdyby uchwała obowiązywała, rolnicy musieliby dopłacić 45 mln zł).
Czy syndyk się odwoła od wyroku?
Po ogłoszeniu wyroku syndyk miał 7 dni na złożenie wniosku o jego uzasadnienie. Po otrzymaniu dokumentu ma dwa tygodnie na odwołanie. Czy zamierza to zrobić?
– W trakcie trwania postępowania stałem się stroną pozwaną, gdyż zdaniem sądu syndyk reprezentuje interesy spółdzielni. Czekam na pisemne uzasadnienie. Od momentu otrzymania mam dwa tygodnie na złożenie ewentualnego odwołania. Natomiast od początku ogłoszenia upadłości uważałem, że 50 tys. zł to kwota pełnych udziałów i dlatego wzywałem byłych członków spółdzielni do jej uzupełnienia – mówi Józef Gliński, syndyk masy upadłości.
Historia Leona Antoniuka pokazuje, że wytrwała walka w dobrej sprawie popłaca i rolnik, kiedy chce to potrafi!
dkol