Podlasie mlekiem stoi i hodowla bydła mlecznego jest oczkiem w głowie większości rolników w tym regionie. Toteż nie dziwi ostra rywalizacja o zaszczytne laury na wystawie zwierząt w Szepietowie. W tym kontekście tegoroczne laury hodowlane Stanisława Żochowskiego z Kamińskich Wiktorów są imponujące, tym bardziej, że tytuły superczempionów i czempionów otrzymał z rąk uznanego jurora z Hiszpanii – Jaume Serrabassa. Tegoroczne trofea Stanisława Żochowskiego nie są przypadkowe, lecz efektem ponad 30-letniej pracy hodowlanej. Obecnie gospodaruje na 240 hektarach, z których 150 ha dzierżawi od Agencji Nieruchomość Rolnych. Na 120 ha uprawia kukurydzę, po ok. 60 ha zajmują zboża i użytki zielone. Stado liczy 250 krów o średniej rocznej wydajności 9500 l mleka. Do mleczarni odstawia aktualnie ok. 2,5 mln litrów białego surowca. Dochód z produkcji mleka zwiększa sprzedaż jałówek i buhajków hodowlanych, łącznie rocznie jest to 80–90 sztuk. Ponadto w ciągu roku gospodarstwo opuszcza ok. 25 opasów o masie ok. 700 kg. Obecne stado krów prezentuje wysoki potencjał genetyczny, znajduje się w nim ok. 50 matek buhajów, są to krowy wysokiej wartości hodowlanej wytypowane na matki przyszłych rozpłodników do krycia naturalnego i inseminacji.
Hodowca z Kamińskich Wiktorów budował swoje stado przez prawie 40 lat. 12-hektrową ojcowiznę wraz z 8 krowami przejął w 1977 roku. – Pierwszy raz z tytułem czempiona wróciłem z Krajowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych w Warszawie w 1986 roku, wtedy zwierzęta były prezentowane na Służewcu – wspomina rolnik. Pracę hodowlaną w swoim stadzie hodowca z Kamińskich Wiktorów oparł na wyprowadzeniu linii matecznych, których jest obecnie ok. 30. W doskonaleniu genetycznym stada hodowca chętnie korzysta z nowoczesnych technologii rozrodu bydła. Nie jest mu obca transplantacja zarodków. W 1994 roku kupił za pośrednictwem stacji unasieniania 10 zarodków z czołowych amerykańskich hodowli. Pozyskane z nich żeńskie potomstwo dało początek nowym linom matecznym. – Z tego importu materiału genetycznego wywodzą się 4 moje najlepsze genetycznie linie mateczne. Jest to Veela, Corgel Mary, Lizze, Lady – mówi Stanisław Żochowski. Wyjaśnia, że praktycznie kupił nazwy tych linii, ponieważ pozyskane z zarodków krowy miały wiele mankamentów. Dopiero odpowiedni dobór buhajów przez wiele pokoleń zaowocował późniejszymi laurami na wystawach w Szepietowie. – Praktycznie nie było wystawy, z której nie wróciłbym z tytułem czempiona – opowiada hodowca. Za najbardziej cenną uznaje Veelę – krowy i jałówki z tej rodziny zdobyły ok. 80 tytułów czempionów. Na tegorocznej wystawie w Szepietowie hodowca prezentował na ringu 4 jałówki z tej linii, które nagrodzono tyłem czempiona, a jałówka Veela 285 uzyskała tytuł superczempiona. Hodowca informuje, że połowę stada stanowią krowy właśnie z tej linii, ostatnio urodziła się Veela 360, numer przy imieniu oznacza kolejnego potomka w rodzinie.
Hodowca w swoim stadzie ma także wiele wartościowych linii matecznych, które wyhodował z własnych krów, stosując selekcję i umiejętny dobór par rodzicielskich. Przykładem jest Dora 18, która na tegorocznej wystawie w Szepietowie zdobyła tytuł superczempiona. Jej matką jest Dora12 (po buhaju Shottle), a ojcem Goldwyn. Przykład Dory 18 dowodzi, że możliwe jest wyhodowanie wartościowych mlecznic z własnych krów, ale na sukces czeka się wiele lat i trzeba mieć odrobinę szczęścia. Dowodem wysokiej wartości genetycznej stada jest obecność dwóch mlecznic na liście 100 najlepszych krów w Polsce, dla których obliczono indeks PF. Nic też dziwnego, że ze jałówki cielne z tego gospodarstwa rozchodzą się niczym ciepłe bułeczki. Więcej informacji o pracy hodowlanej prowadzonej przez Stanisława Żochowskiego można znaleźć we wrześniowym wydaniu „top bydło” w artykule pt. „Elitarna hodowla z Podlasia”. les
