– Jeszcze nie tak dawno wymię z ok. 250 tys. komórek somatycznych (lks) na 1 ml mleka uznawano za zdrowe. Dziś za prawidłową normę przyjęto próg 150 tys./ml – mówił dr Wojciech Barański z UWM w Olsztynie podczas trzeciej edycji Konferencji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, która odbyła się 15 lutego br. w Chojnicach (woj. pomorskie).
Jak zaznaczał ekspert zdecydowała matematyka. Dla przykładu wymię, które w poszczególnych ćwiartkach ma lks na poziomie ok. 80 tys./ml mleka, a tylko w jednej 500 tys./ml mleka dawniej mieściłoby się w normie i byłoby uznane za zdrowe. Poziom 150 tys./ml niweluje takie ryzyko.
– Z weterynaryjnego punktu widzenia w zdrowym stadzie nie powinno być w ciągu miesiąca więcej niż 3% ćwiartek z kliniczną postacią mastitis. Ćwiartek a nie wymion! Oznacza to, że w stadzie 100 krów norma przewiduje zaledwie 12 chorych ćwiartek miesięcznie – mówił dr Barański. Jak je wychwycić?
Kluczowa jest nieustanna i systematyczna kontrola, począwszy do przeglądu wszystkich krów w stadzie przynajmniej raz w tygodniu. Warto posłużyć się także badaniami mikrobiologicznymi mleka, których wynik – ale tylko w przypadku prawidło pobranej próby – daje podstawy do zastosowania właściwej terapii. Według prelegenta z Olsztyna, w wielu gospodarstwach dużą bolączką jest także niewłaściwy serwis sprzętu, w tym tego podstawowego a więc gum strzykowych.
– Statystycznie pojedynczą gumę trzeba wymieniać po ok. 6 miesiącach, ale tak naprawdę o długości ich użytkowania świadczy liczba przeprowadzonych dojów. Jeśli dana guma doi dziennie 12 krów, to tak naprawdę powinna być wymieniona po ok. 2,5 miesiącach – zaznaczał dr Barański.
Licz koszty
– Koszty to kluczowa wiedza, bez której działamy intuicyjnie. Podejmujemy decyzje w ciemno – mówił dr Marek Balcerak z SGGW w Warszawie, zaznaczając że większość gospodarstw zajmujących się produkcją mleka nie prowadzi żadnej rachunkowości.
Tymczasem kalkulacje są jedyną drogą do określenia czy pieniądze wydajemy racjonalnie czy nie. Receptą na sukces ekonomiczny pozostaje racjonalne działanie oparte na wnikliwej analizie optymalnego wykorzystania ziemi, pracy i kapitału w celu ograniczenia kosztów jednostkowych produkcji. Jedną z możliwości jest próba zwiększenia skali produkcji mleka, niestety pomimo wielu korzyści wiąże się ona z pewnym ryzykiem. – Wzrost wydajności i wysoka specjalizacja zmiennych warunków rynku zwiększa ryzyko ekonomiczne funkcjonowania w momentach dekoniunktury – mówił dr Balcerak.
Krowa w Internecie
– Siedząc przy biurku w Warszawie, wiem dużo więcej o krowie niż hodowca, który przy niej stoi! Od dostrzega tylko, że stoi, przeżuwa… i żyje, ja mam do dyspozycji 11 różnych parametrów życiowych – mówił dr Marcin Gołębiewski z SGGW, który pracuje nad wdrożeniem do stad nowej technologii pozwalającej na kompleksowy monitoring zwierząt.
Wszystko dzięki specjalnemu czujnikowi zakładanemu krowie po wewnętrznej stronie małżowiny usznej. – To swego rodzaju perpetuum mobile, które napędzane jest energią słoneczną i nie wymaga ładowania – zachwalał naukowiec z Warszawy. Najważniejszą zaletą urządzenia jest to, że parametry życiowe krowy (obejmujące m.in. detekcję rui czy wycieleń, wczesne wykrywania stanów chorobowych, aktywność ruchową itp.) są określane w czasie rzeczywistym. – Najstarsza informacja, która otrzymamy ma 15 minut, bo tyle czasu mija pomiędzy kolejnym wysłaniem paczki danych – mówił dr Gołębiewski.
Wszystko opiera się na zdarzeniach problematycznych, a hodowca wprost na komórkę otrzymuje tylko wybrane informacje, o tym co można zrobić w konkretnej sytuacji (np. krowa nadaje się do krycia). System jest aktualnie testowany w wybranych stadach w Polsce, a jego szacunkowy koszt ma sięgać ok. 300 zł/krowę.
Organizatorem spotkania w Chojnicach była PFHBiPM oraz SM Spomlek. W imprezie wzięło udział ok. 280 uczestników.
mj
fot. Jajor
StoryEditor
Hodowcy w Chojnicach
Jak zarządzać stadem, by zwiększyć zysk z produkcji mleka – zastanawiali się uczestnicy III Konferencji Hodowców Bydła i Producentów Mleka w Chojnicach (woj. pomorskie).